Skalę i znaczenie projektu instalacji zgazowania węgla w Kędzierzynie-Koźlu porównałbym do budowy terminala gazu ciekłego w Świnoujściu. To wielka szansa dla nas, miasta i całego kraju - mówił w piątek (20 listopada) Adam Leszkiewicz, prezes Zakładów Azotowych Kędzierzyn SA w Grupie Azoty podczas konferencji w ramach Światowego Tygodnia Przedsiębiorczości.
W strefie przemysłowej ZAK, w sali konferencyjnej hotelu Solidaris w Kędzierzynie-Koźlu upubliczniono w piątek szczegóły pierwszego w Polsce przedsięwzięcia, w którym Grupa Azoty wspólnie z Tauronem, KGHM i naukowcami AGH oraz Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu uruchomi na terenie ZAK instalację do naziemnego zgazownia węgla.
Budowa instalacji pochłonie 2,4 mld zł, rozpocznie się w przyszłym roku i potrwa ok. trzech lat.
W ciągu roku w Kędzierzynie-Koźlu przerabiano by blisko milion ton węgla ze śląskich kopalń na amoniak i metanol z możliwością szerszego wykorzystania gazu syntezowego w Blachowni, Zdzieszowicach oraz m.in. w energetyce KGHM na Dolnym Śląsku.
Projekty nie nowość
Szef ZAK Adam Leszkiewicz wspominał w piątek, że w Kędzierzynie planowano przed 7 laty jeszcze większą inwestycję, która jednak nie doszła do skutku.
- Tym razem projekt ma zdecydowane atuty w porównaniu do poprzednich - tłumaczył, że zrezygnowano m.in. z kosztochłonnej i problematycznej technologii wychwytu i składowania dwutlenku węgla.
Krzysztof Kamiński, wiceprezes ZAK poinformował, że studium wykonalności projektu ma być gotowe najpóźniej w grudniu tego roku, ale już wiadomo, że wypadło korzystnie a inwestycja - mimo znacznych kosztów - przyniosłaby udziałowcom wymierne korzyści, uniezależniając polskie zakłady chemiczne od dostaw gazu ziemnego, głównie z Rosji.
Miasto przyjazne dla chemii
- Bardzo ważnym atutem umiejscowienia tego projektu w Kędzierzynie-Koźlu jest fakt, że miasto ma długą tradycję w funkcjonowaniu zakładów chemicznych o dużej skali przemysłowej a mieszkańcy są zwolennikami podobnych inwestycji, które przyciągną inwestorów i zapewnią pracę na dziesiątki lat - mówiła Sabina Nowosielska, prezydent Kędzierzyna-Koźla.
Plan wpisuje się w zagospodarowanie terenów przemysłowych miasta, które ma zamiar przywrócić do życia m.in. słynny port rzeczny na Odrze. Podkreślano, że do sukcesu instalacji zgazowania węgla niezbędne będzie wsparcie rządu. Przedsięwzięcie zostało już wpisane do rządowego programu dla Górnego Śląska.
Termin napięty
Wiesław Skwarko, prezes Kędzierzyńsko-Kozielskiego Parku Przemysłowego w Katowickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej tłumaczył, że inwestycja wymagać będzie współdziałania wielu podmiotów gospodarczych i prawnych. Nie krył obaw, czy na pewno uda się uruchomić produkcję gazu z węgla w planowanym termine 3 lat.
O szczegółach technologicznych instalacji mówili prof. Andrzej Strugała z krakowskiej AGH oraz dr Tomasz Chmielniak, dyrektor Centrum Badań Laboratoryjnych IChPW w Zabrzu. Polska instalacja byłaby w tej chwili jedną z blisko 300 podobnych na świecie, których liczba rośnie lawinowo zwłaszcza w Chinach.
Technologie czyste i opłacalne
Polscy naukowcy są w trakcie opracowania rodzimych technologii zgazowania, wybiorą też kopalnie na Górnym Śląsku, które dostarczałyby w przyszłości mieszankę węgla o potrzebnych parametrach chemicznych. Prace te znajdują się jednak na etapie w skali pilotażowej. Szybki termin realizacji inwestycji sugeruje z kolei wykorzystanie gotowych, sprawdzonych i działających na skalę przemysłową technologii komercyjnych. W Kędzierzynie-Koźlu zademonstrowano 6 używanych na świecie systemów, z których pochwały zbierały m.in. reaktory Siemensa.
Szansa dla kilkunastu milionów ton
Instalacja do zgazowania węgla będzie bezpieczna dla środowiska naturalnego i mieszkańców.
Wskazywano, że jeśli plan się powiedzie, będzie jednym z kluczowych punktów w rozwoju w Polsce czystych technologii węglowych, które powiększyłyby rynek o ok. 15 mln t rodzimego węgla rocznie.
W galerii: konferencja o projekcie naziemnego zgazowania węgla w ZAK Grupa Azoty, hotel Solidaris w Kędzierzynie-Koźlu, piątek 20 listopada 2015 r. (zdjęcia Witold Gałązka - Trybuna Górnicza, portal górniczy nettg.pl)
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
To, że 75 lat temu przy ówczesnej technologii to sie nie opłacało, jeszcze nic nie znaczy. Do takich rozwiązań się wraca, bo jak widać przy obecnym rozwoju chemii i energetyki to ma sens.
mad jak to gdzieś zostało powiedziane, wszystko jest niemożliwe dopóki ktoś tego nie zrobi
75 lat temu juz wyliczyli, że zgazowanie węgla nie ma ekonomicznego sensu. Idioci z uporem walczą z faktami. Myle nie za nasze pieniądze.