Nie tylko prywatne firmy oszczędzają jak mogą kosztem ochroniarzy, sprzątaczek i nisko wykwalifikowanych pracowników. Tak samo chętnie robią to instytucje publiczne - donosi Gazeta Wyborcza.
Urzędnicy tłumaczą się gospodarnością, jednak oszczędzając za wszelką cenę i wybierając najtańsze oferty, zmuszają firmy do morderczej konkurencji cenowej i oszczędzania na pracownikach.
W kampanii wyborczej mnóstwo było obietnic o godzinowej płacy minimalnej, która miałaby sięgać 12 zł brutto, czyli 8,7 zł na rękę. Tymczasem ochroniarze, którzy pracują obecnie w budżetówce, zarabiają często o połowę mniej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.