Proponowany przez PiS obniżony, 15-proc. CIT dla najmniejszych firm powinien też dotyczyć jednoosobowych przedsiębiorstw, które płacą PIT - uważają eksperci podatkowi, z którymi rozmawiała PAP. Krytykują pomysły dotyczące raportowania spodziewanych korzyści podatkowych.
Przygotowany przez PiS projekt nowelizacji ustawy o CIT przewiduje m.in. 15-proc. stawkę CIT (zamiast 19 proc.) dla małych podatników. Wprowadzony ma zostać obowiązek składania deklaracji w trakcie roku podatkowego, z podstawy opodatkowania mają zostać wyłączone wydatki inwestycyjne. Zaproponowano ponadto instytucję informowania organów podatkowych o wszelkich transakcjach dokonywanych w celu uzyskania korzyści podatkowych.
Zdaniem Karoliny Stawowskiej partnerki z kancelarii Wierzbowski Eversheds ta ostatnia propozycja jest niemalże rewolucją. Stawowska uważa to rozwiązanie za przejaw nadmiernego fiskalizmu, bowiem optymalizacja podatkowa nie jest działaniem niedozwolonym, czy niezgodnym z prawem.
- To bardzo daleko idące posunięcie. Przerażające jest to, że zaplanowano 38-proc. stawkę podatkową w przypadku, gdy podatnik nie zaraportuje takiej korzyści. Potrafię zrozumieć, że przepis ten ma zapobiegać transferowi zysków do rajów podatkowych, niemniej korzyść podatkowa może być tak szeroko rozumiana i szeroko interpretowana, że każda wynegocjowana zmiana warunków handlowych w praktyce może oznaczać korzyść podatkową dla jednej ze stron. Szeroka interpretacja tego przepisu może więc doprowadzić do wypaczenia całej - w gruncie rzeczy słusznej - idei ograniczenia transferów do rajów podatkowych - zaznaczyła ekspertka. - Brak precyzji w tym przepisie oznacza, że może on dotknąć każdego podatnika, nawet takiego, który nie wyprowadza zysków do rajów podatkowych. Tym bardziej, że obowiązek raportowania ma powstać, jeżeli wartość owych korzyści podatkowych przekroczy 10 tys. zł - dodała.
Według Stawowskiej na pozytywną ocenę zasługuje natomiast pomysł obniżenia z 19 proc. do 15 proc. stawki CIT dla małych przedsiębiorców.
- Mam jednak wątpliwości co do tego, ilu małych przedsiębiorców skorzysta z tego. Małe firmy to przede wszystkim osoby fizyczne prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą albo osoby fizyczne, które zwykle zakładają spółkę jawną bądź komandytową. Tacy przedsiębiorcy nie płacą CIT-u, tylko podatek dochodowy od osób fizycznych - PIT.
Jej zdaniem ograniczenie niższej stawki CIT jedynie do małych firm może oznaczać, że w praktyce 15-proc. podatek będzie miał zastosowanie do bardzo nielicznej grupy przedsiębiorców.
Także Marek Kolibski, partner w kancelarii KNDP zwrócił uwagę na kontrowersje związane z brakiem niższej stawki dla podatników PIT, którzy prowadzą działalność gospodarczą.
- Około 460 tys. podatników płaci podatek liniowy w wysokości 19 proc. Wśród nich jest wielu takich, którzy mają obroty niższe od 5 mln zł. Gdyby byli podatnikami CIT, działali np. w formie spółki, to zostaliby opodatkowani 15-proc. podatkiem.
Jego zdaniem trzeba się zastanowić nad konstytucyjnością wprowadzenia jednostronnej ulgi - konstrukcji zakładającej, że tylko spółki o obrotach poniżej 1,2 mln euro mają prawo do opodatkowania 15-proc. stawką, a przedsiębiorcy będący podatnikami PIT-u - nie. Ci nadal musieliby płacić 19-proc. podatek, albo według skali progresywnej 18 proc. i 32 proc.
- Nie wiemy, czy autorzy projektu planują jakąś równoległą nowelizację ustawy o PIT.
Według niego jeżeli analogiczna zmiana dla podatników PIT o odpowiednio niskich obrotach nie zostanie przygotowana, to będzie to zachętą dla nich do zmiany formy prowadzenia działalności gospodarczej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.