CBA we wtorek (3 listopada) w Ministerstwie Skarbu zabezpieczyło kolejne dokumenty i nośniki w sprawie prywatyzacji Ciechu. W połowie października Biuro uzyskało dokumenty i nośniki danych w tej sprawie od prezesa GPW, b. ministra skarbu Pawła Tamborskiego oraz w resorcie.
- Mogę potwierdzić, że we wtorek w siedzibie MSP zabezpieczyliśmy kolejne dokumenty dotyczące tej sprawy oraz sprzęt - zabezpieczyliśmy nośniki - powiedział w środę rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.
Rzecznik MSP Emil Muciński poinformował w środę, że funkcjonariusze we wtorek wykonywali swoje czynności.
- Funkcjonariusze zwrócili do MSP zabezpieczone poprzednio nośniki danych i poprosili o dostęp do kilku innych - powiedział.
- To dalsza część wyjaśniania sprawy - podkreślił.
Zadeklarował, że resortowi zależy na jak najszybszym wyjaśnieniu tej sprawy, "dlatego ściśle współpracujemy z prokuraturą i służbami".
Śledztwo dotyczące możliwych nieprawidłowości przy sprzedaży Ciechu prowadzi Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. Ma ono wyjaśnić m.in., czy ktoś nie przekroczył uprawnień, nie było korupcji lub prania pieniędzy.
W połowie października prezes GPW Paweł Tamborski zapewniał, że proces sprzedaży Ciechu był transparentny. Wtedy Tamborski przekazał funkcjonariuszom CBA nośniki informacji z czasów, gdy pełnił funkcję wiceministra skarbu i nadzorował prywatyzację Ciechu.
Kulczyk Investments, którego spółka zależna KI Chemistry kupiła w czerwcu zeszłego roku akcje Ciechu, podkreśliła w połowie października w oświadczeniu, że transakcja był przeprowadzona zgodnie z regułami rynku kapitałowego.
Śledztwo prokuratorskie dotyczy "niedopełnienia ciążących obowiązków i nadużycia udzielonych uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez osoby zobowiązane do zajmowania się sprawami majątkowymi Skarbu Państwa w związku ze zbyciem przez SP w odpowiedzi na publiczne wezwanie KI Chemistry z grupy Kulczyk Investments 37,9 proc. akcji Ciech SA za kwotę nie mniejszą niż 619 mln zł, czym wyrządzono państwu szkodę majątkową w wielkich rozmiarach". Za taki czyn grozi kara do 10 lat więzienia.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.