Firmy górnicze walczą o wielki kontrakt u naszych południowych sąsiadów. Nie podoba się to związkowcom z tamtejszych kopalń - informuje Dziennik Gazeta Prawna.
Do wzięcia jest umowa na dostawy węgla w 2016 r. do największej opalanej tym surowcem elektrowni w Czechach. Należący do koncernu energetycznego CEZ zakład w Dziećmorowicach zużywa rocznie niebagatelną ilość ok. 600 tys. ton węgla kamiennego.
Jak dowiaduje się Dziennik Gazeta Prawna, o kontrakt starają się największe firmy górnicze w regionie. Przy obecnych cenach węgla może on być wart nawet ok. 120 mln zł.
Elektrownia w Dziećmorowicach jest zlokalizowana w czeskim kraju morawsko-śląskim, dosłownie kilkaset metrów od granicy z Polską. Nic więc dziwnego, że wobec takiego położenia nasze firmy tak chętnie wystartują w przetargu na dostawę węgla.
Udział polskich firm w przetargu jest jednak nie w smak czeskim kopalniom, konkretnie zaś górnikom pracującym w zakładach należących do OKD, jedynej czeskiej firmy wydobywającej węgiel kamienny.
Jaromir Pytlik, szef jednego z górniczych związków zawodowych, argumentuje, że oferta kopalń z Polski jest nieuczciwa, ponieważ nad Wisłą węgiel jest stale dotowany przez rząd.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
ciekawe czy w czechach węgiel też jest tam obładowany daninami jak u nas?!