Ruszyła kolumna kilku tysięcy demonstrujących górników i mieszkańców Brzeszcz. W manifestacji uczestniczą także przedstawiciele kopalń z Rudy Śląskiej. Są także politycy i liderzy związkowi.
- Pani premier komisarz Bieńkowska powiedziała dosadnie jak to było z górnictwem. Kasa, to się liczyło - mówił Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności na manifestacji przed kopalnią KWK Brzeszcze w Brzeszczach.
Wśród manifestantów pojawili się między innymi Beata Szydło, Paweł Kukiz i Piotr Duda.
- 8 miesięcy temu przed tą bramą byliśmy wspólnie - nie tylko jako górnicy, byliśmy jako całe społeczeństwo. (...) Byliśmy pełni nadziei, nasi koledzy w Urzędzie Wojewódzki negocjowali porozumienie. Bo po to się negocjuje porozumienie, by je później realizować. Z oszustami, kanciarzami - nie siada się do stołu! - przekonywał przewodniczący Solidarności, Piotr Duda.
Miejsce MKPS wybrał nieprzypadkowo. Po pierwsze: to właśnie w tej kopalni rozpoczął się strajk, który wkrótce rozprzestrzenił się na pozostałe kopalnie Kompanii Węglowej (dziś Brzeszcze należą do Spółki Restrukturyzacji Kopalń). Po drugie: zgodnie z porozumieniami zawartymi w styczniu między rządem a górniczymi związkami zawodowym ta kopalnia miała być sprzedana do 25 września. Tymczasem nadal jest w strukturach SRK, a związkowcy mają poważne zastrzeżenia do potencjalnych zainteresowanych kupnem tej kopalni.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Brawo klysz i wolant w was nadzieja bo pozostali ten gruby z piesci i emeryt zajac i ten wonsik to nic nie robia tylko zasmradzaja powietrze
"pochodząca z Brzeszcz" a nie Brzeszczy. Kto Was zatrudnia jako dziennikarzy?