Stary Orzegów kochają nawet ci, którzy opuścili go dawno temu i wyjechali z kraju na stałe. Spotykają się i wspólnie radzą, jak upiększyć skwery i uporządkować zagracone podwórka przy familokach. Nie brakuje wśród nich górników.
Józef Schopa urodził się w Orzegowie. Pierwszą pracę podjął w kopalni Karol, przemianowanej późnej na Szombierki. Zaczynał jako ślusarz. Ostatnią pracę w charakterze sztygara podjął w latach 70. zeszłego stulecia w Halembie. W 1981 r. wyemigrował na stałe do Niemiec. Zamieszkał w Leverkusen. W Orzegowie bywa kilka razy w roku, choć nie ma tu już krewnych. Aktywnie działa w Towarzystwie Miłośników Orzegowa. Organizuje kwesty i pomaga w działalności wydawniczej. W 2008 r. zorganizował w Leverkusen I Zjazd Orzegowian. Uczestniczyło w nim pond 200 osób z 40 niemieckich miast.
- To miło spotkać rodaków żyjących poza granicami Polski, którzy żywią sentyment do starej rudzkiej dzielnicy. Wielu ma jeszcze w Orzegowie swoich krewnych, inni znają to miejsce z częstych pobytów służbowych. Wszystkich nas łączy przekonanie, że jest to wyjątkowe miejsce na Ziemi. Dlaczego? O tym mówi nam historia - przekonuje Schopa.
Wizyta Goethego
Orzegów od początku swej historii stał górnictwem. Pierwszą kopalnią węgla kamiennego w tym rejonie była König David. Stare kroniki wspominają, że w 1790 r. zwiedzał ją sam Johann Wolfgang von Goethe. Z kolei kopalnię Orzegów wybudował w 1829 r. Karol Godula. W 1844 r. została wchłonięta przez kopalnię Paulus. Po wojnie prężnie działała kopalnia Karol.
- Nasza dzielnica swój rozkwit zawdzięcza dyrektorowi kopalni Karol, Maksymilianowi Chrobokowi. To był przełom lat 50. i 60. XX w. Nasza dzielnica w ciągu paru lat radykalnie zmieniła swe oblicze. Na hałdach i nieużytkach powstały: amfiteatr, muszla koncertowa, nowe boiska i urządzenia rekreacyjne, a w miejscu dzikiego stawu - kąpielisko. Zbudowano również lodowisko, a nawet halę sportową. To wszystko potem podupadło. Skutki zamknięcia kopalni bardzo mocno odczuliśmy, dlatego w 2007 r. zapadła decyzja o powołaniu do życia Towarzystwa Miłośników Orzegowa. Jego założyciele wystąpili do władz miasta z konkretnymi inicjatywami rewitalizacji dzielnicy. Wiele z nich zrealizowano - wyjaśnia Jerzy Porada, działacz TMO.
Odrodził się sport
Wzięto pod uwagę doświadczenia samorządów niemieckich i holenderskich. Udało się m.in. odremontować stare osiedla robotnicze. Odnowiono ponadto słynną na całą okolicę Burloch Arenę, obiekt sportowy, na którym wolny czas spędzają rudzcy rolkarze. Odrodził się również miejscowy sport. W 2009 r. zespół zapaśników Slavii zdobył mistrzostwo Polski. Dwukrotnie z rzędu po indywidualny tytuł mistrza kraju w tej dyscyplinie sięgnął orzegowianin Adrian Hajduk. W dzielnicy działa nawet drużyna futbolu amerykańskiego i łucznicy.
Na ostatnie spotkanie dawnych pracowników kopalni Karol przyszło 40 osób. Wielu dawno się nie widziało. Z łezką w oku oglądano stare fotografie i filmy. Podsuwano pomysły na dalszą działalność TMO. Środki z ostatniej kwesty zostaną przeznaczone na pokrycie kosztów rekonstrukcji pomnika ofiar katastrofy górniczej z 1898 r. Jego część już odrestaurowano.
- Ludzie kochają historię, a ona ich jednoczy. Dzielą się swoimi pamiątkami, przynoszą rodzinne zdjęcia sprzed wielu lat. Dopiero co wydaliśmy album i kalendarz o historii dzielnicy. Planujemy kolejne. Pomagają nam w tym wydatnie górnicy mieszkający w Polsce i w Niemczech. Za to ich szanujemy - podkreśla Schopa.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.