Dług wszystkich polskich gospodarstw domowych i firm sięga 74,8 proc. PKB - wynika z danych NBP. Oznacza to, że jesteśmy jednym z najmniej zadłużonych prywatnie krajów w całej UE - pisze Dziennik Gazeta Prawna.
Niski poziom takiego zadłużenia to dobra wiadomość - tam gdzie jest on wysoki gospodarstwa i firmy duszące się od nadmiaru zaciągniętych kredytów mają problem ze zwiększaniem wydatków na konsumpcję i inwestycje.
A to oznacza brak paliwa dla gospodarczego wzrostu - wskazuje dziennik.
Niski dług prywatny to też mocny atut naszej gospodarki, bo uodparnia ją na kryzys. W przypadku zagrożenia recesją można zwiększyć akcję kredytowa i w ten sposób pobudzać gospodarkę, bez obaw, że wepchnie się sektor prywatny w pętle zadłużenia - zauważa "DGP".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Fajnie ze Polakowi ktory zarabia 400 euro w unii europejskiej podczas gdy np Niemiec zarabia 2000 tys euro , a wszelkie dobra mamy w tej samej cenie, wmawia się ze wszystko jest super. Ludzie ocknijcie się paczka fajek u Niemca 5 euro a u nas 14. Oni kupują dom za 100 tys my za 500 tys. Zarabiamy 4 razy mniej płacąc te seme pieniądze. Kogo stać by iść raz w miesiącu z rodzina do kina i zostawić tam 150 zł lub kupić dzieciom buty po 100 zł? Napewno jest wszystko ok? Żyjemy po to by robić na elity
Kredyt=niewolnictwo