Związkowcy z Sekcji Krajowej Przemysłu Lotniczego NSZZ Solidarność napisali do premier Ewy Kopacz list, w którym domagają się unieważnienia przetargu na śmigłowce dla wojska. Chcą również spotkać się z wicepremierem Januszem Piechocińskim ws. offsetu.
W kwietniu Ministerstwo Obrony Narodowej do etapu testów i do końcowych negocjacji zakwalifikowało ofertę Airbus Helicopters ze śmigłowcem H225M. Ze względów formalnych odpadły oferty, należących do amerykańskiej korporacji Sikorsky, PZL Mielec z maszyną Black Hawk i WSK PZL-Świdnik (własność włosko-brytyjskiej Agustawestland) z AW149. Wart ok. 13 mld zł kontrakt na 50 wiropłatów w różnych wersjach ma zostać podpisany jesienią.
Jak powiedział w poniedziałek (6 lipca) szef Sekcji Krajowej Przemysłu Lotniczego NSZZ "S" Roman Jakim, to już trzecie wystąpienie związkowców z apelem o unieważnienie przetargu na śmigłowce dla wojska.
- Za każdym razem przedstawiamy nowe argumenty, niestety poprzednie nasze apele nie przyniosły skutku, może tym razem zostaniemy wysłuchani - dodał Jakim.
Związkowcy podkreślają w liście do Kopacz, że decyzja MON dyskryminuje nie tylko polskich pracowników, ale także inwestorów, którzy "w trudnym dla branży lotniczej okresie, zainwestowali bardzo duże środki i ulokowali w polskich zakładach (w Mielcu i Świdniku) produkcję doskonałego sprzętu oraz stworzyli innowacyjne, nowoczesne i bezpieczne miejsca pracy".
Zarzucają również, że do przetargu nie został dopuszczony obserwator społeczny, a sama procedura przetargowa była - według związkowców - "niejasna". O przetargu piszą, że był "tendencyjny, nierzetelny i szkodliwy dla bezpieczeństwa i finansów państwa oraz pracowników w Polsce".
Jakim podkreślił, że nowym argumentem w ich liście jest to, co przedstawiciele koncernu Airbus Helicopters powiedzieli na czerwcowych targach lotniczych w Paryżu.
- Szefostwo Airbusa ogłosiło, że koncern przystępuje do budowy nowego śmigłowca, który ma zastąpić przestarzałe Caracale. Wynika z tego jasno, że kupiliśmy stary sprzęt - zaznaczył szef SKPL.
- Skoro Pani premier mówi, że wsłuchuje się w głos narodu, to niech wsłucha się w głos mieszkańców Podkarpacia i Lubelszczyzny, i unieważni przetarg - podkreślił Jakim.
Centrum Informacyjne Rządu poinformowało PAP, że odniesie się do listu "S" po jego otrzymaniu.
Związkowcy napisali również do wicepremiera, ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego. Chcą się z nim spotkać i dowiedzieć o warunkach offsetu, jaki zaproponował koncern Airbus.
- Liczymy również, że pan premier powie nam o decyzjach, jakie zamierza podjąć rząd, aby zrekompensować straty poniesione przez województwa lubelskie i podkarpackie, zakłady w Mielcu i Świdniku oraz, co zaproponuje tysiącom zwalnianych pracowników. Skoro jest program dla Śląska, to powinien powstać również program dla Podkarpacia i Lubelszczyzny - uważa Jakim.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Afera trwa i trwa w najlepsze, ciekawe jaki będzie jej koniec. Moim zdaniem MON powinien zmienić swoją decyzję, gdyż jest ona kompletnie nielogiczna z gospodarczego, zbrojeniowego i finansowego punktu widzenia.