Wyjazd wózka z ostatnią toną wyfedrowanego węgla oznacza koniec kopalni. Do takiego zdarzenia doszło w piątek (29 maja) w Sosnowcu w kopalni Kazimierz-Juliusz. Ta ostatnia tona urobku miała wymiar symboliczny dla całego Zagłębia Dąbrowskiego. Ani w Sosnowcu, ani w Zagłębiu Dąbrowskim nie ma już czynnej kopalni węgla kamiennego.
- W tej kopalni pracuję od ośmiu lat. Jestem z nią silnie związany. Pracowało w niej wielu członków mojej rodziny, od pradziadka zaczynając. To smutny dzień, smutna uroczystość. To po prostu pogrzeb - powiedział portalowi górniczemu nettg.pl jeden z górników.
- W tej kopalni przepracowałam 38 lat. Trudno w to uwierzyć, aż się łezka w oku kręci - zwierzyła się pracownica kopalnianej administracji.
Górnicy zdradzili, że niektórzy ich koledzy nie byli w stanie przyjść w ten piątek do kopalni.
- Powiedzieli, że nie zniosą tego widoku - wyjaśnił jeden z pracowników Kazimierza-Juliusza.
W pożegnaniu z kopalnią poza pracownikami i dyrekcją zakładu uczestniczyli m.in: biskup diecezji sosnowieckiej Grzegorz Kaszak, prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński, szef Okręgowego Urzędu Górniczego w Katowicach Jerzy Kolasa oraz wiceprezes CSRG Mirosław Bagiński.
- Kopalnia Kazimierz-Juliusz, można powiedzieć, że z dniem dzisiejszym kończy eksploatację w tym regionie. Jest to ostatnia kopalnia, która tutaj działała. Niestety, wszystko kiedyś się zaczyna i kiedyś się kończy - powiedział do zebranych prezes zarządu-dyrektor kopalni Krzysztof Kurak, dodając, że pierwszy raz w swojej karierze zamyka zakład górniczy.
Historię kopalni przedstawił naczelny inżynier Zbigniew Gach. Na jego prezentacji można było zobaczyć, jak sosnowiecki zakład zmieniał się na przestrzeni blisko 200 lat istnienia.
Po tym wprowadzeniu zebrani goście przeszli do szybu Kazimierz I, gdzie na powierzchnię miała wyjechać ostatnia tona urobku z Kazimierza-Juliusza. Dokonało się to 20 minut przed południem i tym samym górnictwo węgla kamiennego w Zagłębiu Dąbrowskim przestało istnieć.
Wśród pracowników, którzy ze wzruszeniem obserwowali, jak ostatnia tona wyjeżdża na powierzchnię, nie zabrakło także uczestników podziemnego strajku z września ubiegłego roku. Wówczas załoga podjęła walkę o przedłużenie bytu kopalni. Ostatecznie podpisano porozumienie na mocy, którego Kazimierz-Juliusz trafił z Katowickiego Holdingu Węglowego do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Wówczas ustalono także, że załoga z Sosnowca znajdą zatrudnienie w innych kopalniach KHW.
Gdy wózek z ostatnią toną ujrzał światło dzienne wokół niego ustawiali się pracownicy, aby zrobić sobie przy nim pamiątkowe zdjęcia. Niektórzy na pamiątkę wzięli bryłki węgla; ostatniego węgla z ostatniej kopalni Zagłębia Dąbrowskiego.
W galerii: Wyjazd ostatniej tony węgla z kopalni Kazimierz-Juliusz. Sosnowiec, 29 maja 2015 r. (zdjęcia: Maciej Dorosiński - portal górniczy nettg.pl).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.