Ratownik z Jednostki Ratownictwa Górniczo-Hutniczego KGHM z Sobina utonął podczas ćwiczeń sekcji nurkowej w nieczynnym kamieniołomie w Zimniku (gm. Mściwojów). Prokuratura ustala przyczyny tragedii.
Doszło do niej w piątek (22 maja). Policja otrzymała w południe zgłoszenie od dyspozytora pogotowia ratunkowe. Ustalono wstępnie, że płetwonurek ćwiczył z partnerem. W pewnym momencie rozdzielili się. Nieco później partner znalazł kolegę. Był nieprzytomny. Leżał na półce skalnej. Nie dawał odznak życia.
Zmarły miał 37 lat. Był doświadczonym ratownikiem z 14-letnim stażem. W KGHM pracował od 14 lat. Osierocił dwoje dzieci.
"Jednostka Ratownictwa Górniczo-Hutniczego z Sobina ma kilka sekcji i jedną z nich jest sekcja nurkowa. To były standardowe ćwiczenia, nasi ratownicy bardzo często poza Lubinem i Sobinem ćwiczą na różnego rodzaju zbiornikach wodnych. Zbiornik w Zimniku był im doskonale znany. Zarząd KGHM oraz dyrekcja ZG Lubin i Jednostki Ratownictwa Górniczo-Hutniczego składa najszczersze kondolencje rodzinie zmarłego" - poinformowała Anna Osadczuk z KGHM Polska Miedź SA.
Kadra KGHM to ponad 100 ratowników zawodowych oraz ponad 400 ratowników-ochotników.
Śledztwo w tej sprawie wypadku śmiertelnego podczas ćwiczeń prowadzi Prokuratura Rejonowa w Jaworze. Sekcja zwłok ratownika wykaże przyczyny jego śmierci.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.