W dobie słabej jakości nastawionego komercyjnie dziennikarstwa, tradycyjna prasa oparta na jakości ma szansę przetrwać, przystosowując się do nowych warunków - uważają eksperci, którzy wzięli udział w konferencji dotyczącej wyzwań stojących przed dziennikarstwem.
Zdaniem prof. Tomasza Goban-Klasa z Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie, po zniesieniu cenzury w Polsce media przeszły przez proces tzw. twórczej destrukcji.
- Od władzy nadgorliwej wobec mediów, przeszliśmy do władzy leniwej, która zaniechała inicjatyw prawnych dla ich ochrony, poboru abonamentu itp. Umocniło się z kolei napędzane rynkowo dziennikarstwo, badające swoich odbiorców pod kątem reklamowym i produktowym - powiedział Goban-Klas w czwartek (14 maja) podczas konferencji "Zawód dziennikarza wobec współczesnych wyzwań" zorganizowanej przez Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW, przy współudziale Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Instytutu Wydawców Prasy.
Goban-Klas zwrócił również uwagę na zjawisko swoistej cyfrowej nadprodukcji informacji, połączonej z ich niedostateczną konsumpcją. Powoduje to, jego zdaniem, obniżenie jakości komercyjnego modelu mediów.
- Informacja nie ma już charakteru ekskluzywnego. Każdy młody człowiek może dostać szalenie dużo informacji, ale kryteria ich doboru nie są dla niego jasne - zaznaczył.
Profesor wyraził jednak nadzieję, że nowe pokolenie wróci do dziennikarstwa opartego na jakości i zaufaniu, a przyszłość dziennikarstwa, powinna według niego, zależeć od uczciwości.
- Nowe media (internetowe) spowodowały, że model dziennikarstwa zorientowanego komercyjnie znalazł się w opałach i może go uratować tylko nowa twórcza destrukcja. Wierzę w młode pokolenie i nowe rozwiązania, które zastąpią obecną cyfryzację i ogłupianie.
Podobnego zdania był prezes Izby Wydawców Prasy (IWP) dr Wiesław Podkański.
- Dziennikarzy nie mogą zastąpić piszący tylko w internecie blogerzy. Ich twórczość ma niewiele wspólnego z jakościowym dziennikarstwem, które stanowi prawdziwą wartość dla czytelnika - ocenił.
Dodał też, że prasę nadal charakteryzuje silna więź z czytelnikami, którzy najczęściej wybierają tytuły, którym są wierni od lat.
Dlatego, zdaniem Podkańskiego, popularne w przestrzeni publicznej twierdzenie o rychłej śmierci prasy, jest mocno przesadzone.
- Za życia najmłodszych uczestników tej konferencji prasa nie umrze, będzie się zmieniać i przenosić na nośniki elektroniczne. Badania pokazują, że zasięg prasy nigdy nie był tak duży jak teraz - przekonywał Podkański.
Zasięg ten jest, jego zdaniem, efektem upowszechniania się coraz nowocześniejszych nośników informacji.
Prezes IWP przekonywał także, że nieprawdziwym jest twierdzenie o nieumiejętności przystosowania się wydawnictw prasowych do zmieniającej się technologii. Jak mówił, gazety świetnie odpowiedziały na wzrost odwiedzin swoich stron internetowych, stopniowo przekształcając je w portale informacyjne i wzbogacając o treść w atrakcyjniejszej formie, np. wideo. Zwrócił jednak uwagę na problem rentowności prasy internetowej.
- Nikt nie chce płacić za informacje dostępne w internecie, a tendencja do pozyskiwania treści za darmo jest stała. Choć akceptacja płacenia za nie i tak jest dużo wyższa niż kilka lat temu, ale rośnie bardzo powoli.
Innym zagrożeniem dla prasy, które wymienił Podkański, jest nikła ochrona przed naruszeniem prawa w internecie - "wielkiej skarbnicy wiedzy i wielkim śmietniku jednocześnie". Jak zaznaczył, wiele portali nie dzieli się zyskami z wydawcami wykorzystując ich informacje.
- Mimo to, rocznie odbywa się tylko ok. 300 spraw cywilnych, z powodu trudności w dotarciu do naruszyciela.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.