Jest spora szansa, że teren po wyburzonych kamienicach będzie jeszcze tętnić życiem. Pojawili się nawet inwestorzy, którzy gotowi są w tym miejscu zbudować obiekty handlowe. Rozpoczął się ciąg dalszy procesu wysiedlania bytomskiej dzielnicy Karb. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Bytomiu wydał decyzję o rozbiórce kamienic przy ul. Kołłątaja.
- Z budynków przy ul. Kołłątaja od numeru 21 do 28 zostanie ogółem wykwaterowanych 39 rodzin. Do tej pory 24 rodziny podpisały umowy najmu wyremontowanych lokali i wszystkie zostały przekwaterowane. Potrzeby mieszkaniowe pozostałych 12 rodzin zostaną zaspokojone w terminie do 20 kwietnia br. Na okres 2-3 tygodni trafią do hotelu dwie rodziny, a jedna na czas oczekiwania na lokal zamienny będzie przebywała u rodziny - wyjaśnia Aleksandra Szatkowska, rzecznik Urzędu Miejskiego w Bytomiu.
Elżbieta Kwiecińska, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, zaznacza, że wykwaterowania są niezbędne ze względu na szkody górnicze, ale jak podkreśla, sama substancja mieszkaniowa nie była najwyższej jakości. Zbudowana na okres maksymalnie 50 lat zagrażała już bezpieczeństwu lokatorów.
Dwie kamienice przy ul. Kołłątaja na bytomskim Karbiu będące własnością gminy mają zniknąć do końca czerwca br. Przed czterema laty, kiedy rozpoczął się exodus z dzielnicy, likwidacji uległo kilka innych bloków przy ul. Technicznej i Pocztowej. Wysiedlono wówczas ponad 100 rodzin.
We wrześniu 2011 r. Kompania Węglowa i miasto zawarły umowę, w myśl której Kompania wypłaciła ponad 24,5 mln zł na budowę i remonty mieszkań dla wykwaterowanych lokatorów. Ze względu na zagrożenie, które stanowią uszkodzone budynki, spółka zobowiązała się do ich rozbiórki.
- Kompania Węglowa nie ma już żadnych zobowiązań wobec gminy Bytom. Zapłata wynikająca z porozumienia zawartego w 2011 r. była jednorazową rekompensatą za szkody górnicze - informuje Tomasz Głogowski, rzecznik KW.
Za obecne wyburzenia oraz lokale zastępcze zapłaci więc gmina. Jeszcze w ub.r. bytomscy radni podjęli uchwałę o przeznaczeniu 1 mln 880 tys. zł na przygotowanie mieszkań dla rodzin, które zostaną wykwaterowane. Jest duża szansa na to, że teren po wyburzonych budynkach zostanie w niedługim czasie zrekultywowany i zagospodarowany. Pojawili się nawet inwestorzy, którzy gotowi są w tym miejscu zbudować obiekt handlowy. Są jednak w tym względzie pewne ograniczenia.
- Na razie teren nie będzie zagospodarowywany, ale planujemy po pewnym czasie przeprowadzenie stosowanych badań i wówczas rozstrzygniemy o rekultywacji terenu i ewentualnym przeznaczeniu go pod inwestycje zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego - podkreśla Kwiecińska.
Wiadomo już na pewno, że na dwóch kamienicach przeznaczonych do rozbiórki w pierwszej połowie br. się nie skończy. Planowane są też wyburzenia przy ul. Racławickiej i Krańcowej.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Tak bo urzędnicy maja ludzi gdzies nie martwią sie niczym a to nasza wina ze musimy uciekać z mieszkan przyjdą powiedzą macie 2 tyg sie wynieś i koniec tego juz nie gadają ze maja bloki podnosić nadmienię to ze mam Male dzieci od 5.4.1 odszkodowań nie placa a kto nam zapłaci za nerwy stres itd to wcale nie jest takie proste jak sobie mysla a tak jak czytałam komentarz o nowym wyremontowanym i pachnącym mieszkaniu to niech sobie w cztery litery wsadza bo ja wiem ze będę działać z telewizja
TAAAK obiekty handlowe - OBOZY PRACY ZA 1500zl po 12h dziennie. Oczywiscie obozy te zwolnione ze wszystkich oplat skarbowych. POlska bananowa republika EU !!
Artykuł niespójny? Obiekt handlowy chyba powstanie przy Konstytucji 100. Kołłątaja to inna bajka...