Od stycznia grupa zdesperowanych emerytów ze zlikwidowanych kopalń szturmuje biura Centrum Usług Wspólnych w Katowickim Holdingu Węglowym, żeby uzyskać wypłatę deputatów węglowych, które zawieszono w firmie jesienią na trzy lata.
Okazuje się, że najgorzej mają teraz ci, którzy nie sprzedawali talonów handlarzom pod bramą kopalni (jak większość, po ok. pół tysiąca złotych za tonę), ale odbierali węgiel deputatowy w naturze, żeby naprawdę palić nim w piecu. Tak jak Kazimierz P. (66 lat), który w 1999 r. odszedł na emeryturę z kopalni Kleofas, a po 3 t węgla na rok zgłaszał się do Działu Zbytu w Staszicu. Niedawno usłyszał, że więcej już węgla nie będzie.
- Rozumiem, że firma jest w potrzebie. Nawet bym się z tym pogodził. Ale dlaczego nie traktuje się nas sprawiedliwie? - pyta emeryt i opisuje, że jego o 10 lat starszy kolega - Władysław Z., który z Kleofasa odszedł na emeryturę w 1985 r., mimo zawieszenia świadczeń w KHW ciągle dostaje deputatowe pieniądze razem z emeryturą wypłacaną przez ZUS. - Pokazywał mi dokumenty. Czarno na białym stało tam, że od marca Władysław dostanie od ZUS równowartość 3 t po 152 zł. A ja zero, tylko gołą emeryturę. I gdzie tu równość? - zastanawia się Kazimierz P.
Problem dotyczy 260 emerytów, którzy do niedawna mogli odbierać deputat w naturze. Znacznie więcej, bo aż 7 tys., jest tych, którzy odchodząc z katowickich likwidowanych kopalń, od razu zadeklarowali, że chcą tylko ekwiwalent. ZUS wypłaca im go bez przeszkód, mimo zawieszenia deputatów w KHW.
Mniejszość czuje się bardzo pokrzywdzona. Swoje pretensje emeryci wyładowują na urzędniczkach CUW, które od tygodni wyjaśniają im, że paradoks wynika z przepisów. Próbują też znaleźć jakieś pomocne rozwiązanie. - Niektórzy z emerytów przychodzą do nas prosto z delegatury ZUS, gdzie podobno zrobiono im nadzieję, że jeśli dostarczą dokumenty o zawieszeniu deputatu w naturze, to mogą żądać przeliczenia emerytury na nowo i wtedy ZUS, który dostaje na deputaty węglowe dotację z budżetu państwa, zacznie płacić im dodatkowo równowartość 3 t węgla - usłyszeliśmy w biurze CUW.
Czy to możliwe, by ZUS przejął wypłatę ekwiwalentu za zawieszone deputaty w naturze dla ćwierci tysiąca emerytów zlikwidowanych katowickich kopalń?
- Dlaczego nie? - zastanawia się pracownica KHW. - W nowej ustawie węglowej, którą uchwalono 22 stycznia tego roku, nie wyczytaliśmy niczego, co byłoby przeciwwskazaniem dla takiego rozwiązania. Zapoznajemy się teraz z rozporządzeniami do ustawy. Teoretycznie moglibyśmy przekazać ich papiery do ZUS. Żeby tylko nie okazało się, że najpierw emeryci zrezygnują formalnie z pobierania deputatu w naturze u nas, a potem ZUS powie im, że jednak nie wypłaci. Zostaliby wtedy na lodzie + powiedziano nam w biurach CUW, dodając, że sprawa dotyczyć będzie niedługo górników, którzy odejdą z kopalń Mysłowice czy Kazimierz-Juliusz, przeznaczonych do zamknięcia w KHW.
Jaką decyzję mogą podjąć urzędnicy w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych?
Post scriptum
Zupełnie inna jest sytuacja w zakładach górniczych, które ciągle działają. Zdaniem urzędników CUW ich emeryci nie mają wielkiego pola manewru, bo już od kilku lat całe należne świadczenie za 8 t deputatu węglowego, za wszystkie lata pracy uwzględniane jest w chwili naliczania wysokości emerytury, a stare świadczenia emerytalne zostały przeliczone na nowo. - Tylko w pojedynczych, wyjątkowych przypadkach mogło dojść do sytuacji, że któremuś z emerytów jeszcze nie przeliczono świadczeń. Jeśli ktoś nie ma pewności, czy tak się stało, wystarczy zwrócić się do Centrum Usług Wspólnych i sprawdzimy to na miejscu + informują pracownice KHW.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Prawda jest taka że na te emeryckie deputaty ze zlikwidowanych zakładów pracuje m in. kasjerka z dyskontu. Roszczeniowe pazerniactwo młodych emerytów. Przerobi 25 lat a potem drugie 25 na garnuszku reszty społeczeństwa. I nie bredzcie że macie takie zniszczone zdrowie bo po pierwsze nie każdy co miał dołowe sie napracował a po drugie jakoś macie zdrowie pracować na tej emeryturze albo pić a czasem jedno i drugie. 3,5tys emerytury i nie ma biedak co wciepnac do pieca i garnka.
Deputat węglowy nie zawsze ma wpływ na wysokość wyliczonej emerytury ,ponieważ ZUS ogranicza wkażnik wysokości podstawy wymiaru do 250 procent ,nie wypisujcie wiec głupot ,że emerytom ZUS płaci za węgiel ,bo jest to nieprawdą .