Spółka wydobywcza Anglo American wykryła, że pieniądze przeznaczone na wyposażenie i obsługę jej kopalni głębinowej Grosvenor zamiast tego zostały po cichu przelane na prywatne konta bankowe na Barbadosie i w Londynie.
Oskarżenie przeciwko byłemu dyrektorowi Anglo American Glennowi Jamesowi Tonkinowi zaczęło się rozszerzać, gdy były asystent dyrektora zdradził, że szef ukradł kwotę 9,8 mln dol., czyli dwukrotnie więcej, niż śledczy przypisywali mu rozpoczynając dochodzenie.
50-letni Tonkin w październiku 2014 r. stanał przed sądem pod zarzutem zdefraudowania ponad 4 mln dol. na szkodę spółek węglowych w Queeensland, należących do AA. W latach 2013-2014 miał przywłaszczyć pieniądze na wyposażenie i obsługę kopalń.
Miesiąc wcześniej - we wrześniu - Tonkina zwolniono z firmy. Do kadr spółki zaczęły nadchodzić maile z donosami, w których anonimowo opisywano mechanizm wystawiania fałszywych faktur. Ich wystawcą była np. firma konsultingowa z Nowego Jorku, która nigdy nie wyświadczyła najmniejszej usługi dla obciążanej spółki górniczej. Podejrzenia wzbudziła również korespondencja, jaką Tonkin uprawiał z dostawcą z Florydy, który - jak się okazało - w ogóle nie istniał.
Do obowiązków Tonkina w kopalniach Grosvenor w miejscowości Moranbah w stanie Queensland w Australii należało m.in. zatwierdzanie płatności dla kooperantów, dostawców i innych spółek współpracujących z kopalniami.
Po zamrożeniu przez policję kont i zabezpieczeniu majątku, Anglo American wynajął detektywów, którzy mieli dokładniej przyjrzeć się przeszłości Tonkina. Okazało się, że spowodował dużo więcej szkód, niż przypuszczano wcześniej i okradł spółkę na kolejne 5,3 mln dol. Tym razem miał się dopuścić defraudacji już w latach 2009-2011, gdy pracował przy rozbudowie kopalni miedzi w Ameryce Południowej.
29 stycznia po uzupełnieniu oskarżenia Tonkin ponownie stanie przed sądem.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Takie grosze... niech przyjedzie do polski to go nauczą jak sie takie drobne bierze bezkarnie.