Kopalnia Pniówek, należąca do Jastrzębskiej Spółki Węglowej, oraz Łucjan Kurcok, dyrektor Biura Organizacji i Zarządzania w JSW, znaleźli się w gronie tegorocznych laureatów Czarnych Diamentów - nagród przyznawanych przez Izbę Przemysłowo-Handlową Rybnickiego Okręgu Przemysłowego. Uroczysta gala w czasie, której wręczono statuetki i dyplomy odbyła się w piątek (14 listopada) w Teatrze Ziemi Rybnickiej. W tym roku Izba przyznała 12 nagród. Wśród nich znalazły się trzy wyróżnienia specjalne.
Gości, którzy tłumnie w piątkowy wieczór przybyli do Teatru, przywitali Andrzej Żylak, prezes Izby Przemysłowo-Handlowej Rybnickiego Okręgu Przemysłowego oraz Adam Fudali, prezydent Rybnika. Listę nagrodzonych przedstawił natomiast Tadeusz Donocik, prezes Regionalnej Izby Gospodarczej w Katowicach oraz przewodniczący Kapituły przyznającej Czarne Diamenty.
Jako pierwsi statuetkę, ważącą ponad 10 kg, odebrali dyrektorzy kopalni Pniówek. Był to jeden z najciekawszych momentów tego wieczoru ponieważ na scenie poza dyrektorem Krzysztofem Zabójem pojawili się także poprzedni szefowie zakładu zlokalizowanego w Pawłowicach. W tym gronie znaleźli się Leopold Łukosz (kierował kopalnią w latach 1975-1980), Stanisław Twarogowski (1980-1984), Ryszard Niemiec (1.07.1993 - 30.06.1995) oraz Stanisław Tobiczyk (01.07.1995 -31.12.2009). Statuetkę wręczyli im prezes Wyższego Urzędu Górniczego Mirosław Koziura, były prezes JSW prof. Jan Szlązak, wiceprezes JSW Artur Wojtków, Andrzej Żylak oraz Tadeusz Donocik.
- Dzięki ofiarnej pracy całego zespołu, zarówno zarządu, jak i załogi kopalni, w ciągu pięciu lat pod moi kierownictwem kopalnia Pniówek osiągnęła w roku 1980 planowany poziom wydobycia 10 tysięcy ton na dobę i należała do czołowych kopalń w resorcie górnictwa. Po dziś dzień dzięki fachowości i pracowitości naszych następców tak jest. Kopalnia Pniówek była przysłowiową kuźnia kadr. W latach 90. ubiegłego stulecia dyrektorami jastrzębskich kopalń byli inżynierowie, którzy swoja prace zawodową zaczynali w tej kopalni - wspomniał na scenie dyrektor Leopold Łukosz, który zaznaczył, że przyznanie Czarnego Diamentu dla kopalni zbiegło się z jego 90. urodzinami.
Poza zakładem należącym do JSW kapituła przyznała także nagrody firmie Ballyvesey Holdings Polska z Rybnika, Jastrzębskim Zakładom Wodociągów i Kanalizacji, Przedsiębiorstwu EKOBUD z Żor, firmie Brykit z Rybnika, spółce Wichary Technologies, Radiu 90, Teatrowi Ziemii Rybnickiej oraz Miastu Rybnik z prezydentem Adamem Fudalim na czele.
Jako kolejne wręczono Nagrody Specjalne Czarny Diament. Ich laureatami zostali prof. Tadeusz Chmielniak - były rektor Politechniki Śląskiej, Beata Marynowska - okręgowy inspektor pracy w Katowicach oraz Łucjan Kurcok - dyrektor Biura Organizacji i Zarządzania w JSW. Zanim jednak laureaci mogli poczuć dosłowny ciężar nagrody wygłoszono laudacje. Dokonania prof. Chmielnika przedstawił rektor Politechniki Śląskiej prof. Andrzej Karbownik. Działania Beaty Marynowskiej zaprezentował Tadeusz Donocik, a osobę Łucjana Kurcoka przedstawił zebranym gościom Andrzej Żylak.
Dyrektor Biura Organizacji i Zarządzania w JSW w swoich podziękowaniach podkreślił, że miał wiele szczęścia w życiu, bo spotykał na swojej drodze ludzi, od których mógł się wiele nauczyć. Wymienił m.in. byłych prezesów spółki: Macieja Czernickiego, prof. Jana Szlązaka, Romana Majora, Leszka Jarno, Włodzimierza Hereźniaka oraz obecnego szefa firmy Jarosława Zagórowskiego, który otrzymał nagrodę specjalną Czarny Diament w roku 2013.
Galę w Teatrze Ziemi Rybnickiej zwieńczył występ góralskiej kapeli Tekla Klebetnica.
W galerii: Uroczystość wręczenia Czarnych Diamentów 2014. Rybnik. 14 listopada 2014 r. (zdjęcia: Maciej Dorosiński - portal górniczy nettg.pl)
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
i Karbownik który z Buzkiem pozamykali 20 kopalni na slasku- jak się okazuje niepotrzebnie!
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
to są ci prawdziwi górnicy obwieszani medalami a nic takiego nie robił