Proces szczelinowania hydraulicznego nie odpowiada za zanotowane przypadki zanieczyszczenia wody - wynika z raportu naukowców z amerykańskiego Duke University. Według nich źródłem zanieczyszczeń są wadliwie wykonane odwierty.
Autorzy opublikowanego w oficjalnym dzienniku akademii nauk USA raportu badali za pomocą technik izotopowych pochodzenie domieszek węglowodorów w wodzie na największych amerykańskich basenach łupkowych - Marcellus i Barnett. Według nich żadne dane nie wskazują, by gaz uwalniany głęboko pod warstwami wodonośnymi za pomocą szczelinowania hydraulicznego, mógł migrować w górę i przenikać do wody.
Raport wskazuje natomiast inne potencjalne źródło zanieczyszczeń - wady odwiertów pionowych, z których na odpowiedniej głębokości zaczyna się odwierty poziome. Naukowcy z Duke University gruntownie przebadali osiem obszarów występowania w wodzie zanieczyszczeń węglowodorami na Marcellus i Barnett.
W żadnym z przypadków zanieczyszczenia nie były powiązane ze szczelinowaniem. W czterech przypadkach okazało się, że pionowy odwiert kończył się w warstwie zawierającej pewne ilości gazu, który migrował w górę wzdłuż zewnętrznej ściany odwiertu.
W trzech kolejnych przypadkach źródłem przecieku były uszkodzenia obudów odwiertów, a w ostatnim - znany i udokumentowany przypadek uszkodzenia wierconego otworu.
Portal Shale Gas Europe przypomina, że amerykańskie wyniki są zbieżne z rezultatami badań naukowców z uniwersytetu Durham w Wielkiej Brytanii, którzy badali proces szczelinowania bardzo czułymi sejsmografami. Stwierdzili oni, że mikropęknięcia w skale spowodowane szczelinowaniem zazwyczaj nie sięgają w górę dalej niż 180 m od szczelinowanego odwiertu poziomego, a prawdopodobieństwo spowodowania pęknięć dłuższych niż 350 m wynosi poniżej 1 proc. Ponieważ szczelinowania wykonuje się tysiące metrów pod warstwami wodonośnymi, przeniknięcie gazu do nich jest wysoce nieprawdopodobne - wynika z raportu z Durham.
Produkcja ropy i gazu ze złóż niekonwencjonalnych w USA nieustannie rośnie, docelowo Amerykanie w ciągu kilkunastu lat zamierzają zapewnić sobie taki potencjał wydobywczy, który w razie potrzeby zapewni im samodzielne pokrycie własnego zużycia ropy.
Przeciwnicy metody szczelinowania twierdzą, że skutkuje ona dewastacją środowiska i m.in. przenikaniem gazu do wody pitnej. W głośnym filmie Gasland sprzed kilku lat, nakręconym przez przeciwników eksploatacji łupków znalazła się scena podpalania płynącej z kranu wody, która rzekomo zawierała metan, przenikających z odwiertów. Odpowiedzią był m.in. kręcony także w Polsce obraz FrackNation, którego autorzy - twierdząc, że obalają mity narosłe wokół gazu z łupków - podważali prezentowaną w Gaslandzie wersję. W Europie stosowania - i w ogóle badań nad łupkami - zakazała Francja, niechętne są Niemcy, z kolei Polska i Wielka Brytania dążą do uruchomienia eksploatacji.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Pseudo ekolodzy pracujący na zlecenie Kremla stracili kolejny argument w walce z gazem łupkowym. Oby wydobycie tego surowca ruszyło w Polsce pełną parą, to nasza wielka szansa na niezależność energetyczną.