Na rynku walutowym początek tygodnia należał do spokojnych - wskazali analitycy. W ich ocenie, rynek czeka na środową decyzję RPP ws. poziomu stóp procentowych. W poniedziałek (6 października) po godz. 16 euro kosztowało 4,18 zł, a za dolara płacono 3,33 zł.
Jak mówił PAP Piotr Popławski z banku BGŻ, w poniedziałek na rynku walutowym "specjalnie wiele się nie działo". - Odpoczywaliśmy po piątkowych zmianach. W dalszej części tygodnia mamy ryzyko osłabienia. Inwestorzy spekulują, kiedy FED rozpocznie podwyżki stóp - wskazał.
- Spodziewana obniżka stóp przez RPP również nie pomaga rynkom - dodał.
Zdaniem większości ankietowanych przez PAP ekonomistów, w tym roku Rada Polityki Pieniężnej obniży stopy procentowe dwukrotnie, po 25 pkt bazowych w październiku oraz w listopadzie. Obecnie główna stopa procentowa wynosi 2,5 proc.
Spekulacje odnośnie podwyżek stóp w USA nasiliły się po bardzo dobrych danych z rynku pracy w USA, gdzie liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych we wrześniu wzrosła o 248 tys., podczas gdy w sierpniu wzrosła o 180 tys., po korekcie.
- Istnieje ryzyko przebicia poziomu 4,2 zł za euro i ruchu w kierunku 4,22 zł za euro - stwierdził Popławski.
Arkadiusz Urbański z banku Pekao SA wskazał. że początek tygodnia przyniósł obniżki rentowności naszego długu. - Gracze pozycjonują się przed RPP oczekując być może agresywniejszej obniżki - powiedział.
- Jeśli skala obniżki wyniesie 50 pkt bazowych, to rentowności mogą jeszcze spaść o 5-10 pkt bazowych. Jeśli zaś obniżka wyniesie 25 pkt bazowych, a z wypowiedzi na konferencji po posiedzeniu RPP nie będzie wynikało, że cykl będzie długi, to rentowności powinny pozostać stabilne - dodał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.