Dwadzieścia wypadków śmiertelnych w ciągu dziewięciu miesięcy tego roku wymaga stanowczej reakcji. Musimy zatrzymać niepokojący trend - oświadczył Mirosław Koziura, prezes Wyższego Urzędu Górniczego, dyrektorom nadzoru górniczego.
Te 20 wypadków śmiertelnych (stan na 30 września) to prawie tyle samo co w całym 2013 roku. 12 pracowników straciło życie podczas pracy w górnictwie węgla kamiennego. Wśród nich trzy pracowały w firmach usługowych. Na milion ton wydobywanego węgla wskaźnik wypadkowości wynosi za osiem miesięcy br. 0,26 (w ub.r. - 0,24). Wśród tegorocznych śmiertelnych zdarzeń aż pięć jest związanych z przenośnikami taśmowymi w kopalniach węgla kamiennego.
- Stan bezpieczeństwa w zakładach górniczych obniża się, choć malejąca ilość wypadków ogółem pozornie może świadczyć, że jest lepiej niż w poprzednich latach. Niewykluczone, że niektóre wypadki lekkie umykają statystyce, nie są zgłaszane lub ukrywane. Przed nami najtrudniejszy okres, koniec roku, gdy atmosfera około świąteczna nie sprzyja rozwadze. Dlatego musimy zdyscyplinować przedsiębiorców, a zwłaszcza dozór wyższy i średni w kopalniach. Jesteśmy już po spotkaniach z kierownictwami spółek węglowych, pismach wzywających zarządy firm do pilnowania stanu bhp, teraz czas na kolejne działania - informuje prezes Koziura.
Jolanta Talarczyk, rzecznik prasowy Wyższego Urzędu Góniczego, podaje, że niezależnie od dochodzeń prowadzonych po najcięższych wypadkach nadzór górniczy będzie kompleksowo prześwietlał firm, których pracownicy zostali poszkodowani w tragicznych zdarzeniach. Te kontrole będą miały bardzo szeroki zakres, począwszy od szkoleń pracowników, wyposażenia załogi, organizacji pracy, po zawierane umowy z kontrahentami wykonującymi usługi w ruchu zakładów górniczych.
- Takie zalecenie wszystkim jednostkom nadzoru górniczego wydał prezes WUG na naradzie dyrektorów OUG, SUG i Departamentów WUG, która odbyła się 25 września - podkreśla rzecznik WUG.
Kontrole kompleksowe to jedyne instrumenty używane przez WUG w prewencji wypadkowej. Urząd przygotowuje dwa filmy szkoleniowe dotyczące niebezpiecznych zdarzeń związanych z eksploatacją przenośników taśmowych oraz opadem skał za stropu, a także broszury bhp-owskie, z którymi będzie chciał dotrzeć do kopalnianych załóg.
- Będziemy także nakłaniali przedsiębiorców do stosowania obudowy kotwowej jako dodatkowej, spinającej stropy i ociosy oraz do dostosowywania przenośników taśmowych do jazdy ludzi - dodaje prezes WUG. - Ustaliliśmy, że poszkodowani w wypadkach transportowych wykonywali różne czynności gdy urządzenia były w ruchu, a nawet wchodzili pod dolne taśmy. Bardzo często górnicy jeżdżą na przenośnikach choć nie są one do tego przystosowane. Konieczne są nasze wzmożone kontrole w zakresie transportu kopalnianego i dostosowywanie przenośników do transportu górników.
W latach 2004-2014 w wypadkach związanych z przenośnikach taśmowych zginęły 33 osoby. Przenośniki taśmowe, przystosowane do jazdy ludzi, przyczyniają się nie tylko do zmniejszenia wysiłku pracowników związanego z dojściem do i z miejsc pracy, ale także do poprawy stanu bezpieczeństwa.
W Zakładzie Górniczym Sobieski stosowanie przenośników taśmowych, przystosowanych do jazdy ludzi, przyczyniło się do spadku wypadków, których przyczyną było potknięcie, poślizgnięcie lub upadek, a jest to najczęstsza grupa przyczynowa wypadków, podczas pieszego poruszania się załogi. I tak w ZG Sobieski w 2010 r. odnotowano 32 tego typu wypadków, w 2011 r. - 29 , a w 2012 r. było ich już dziewięć..
Ile było, ile jest, eksploatowanych przenośników taśmowych w kopalniach węgla kamiennego? Oto liczby:
• w 2010 r. - pracowało1805 przenośników (w tym tylko 7 przystosowanych do jazdy ludzi ),
• w 2011 r. - 1728 przenośników (w tym 9 przystosowanych do jazdy ludzi),
• w 2012 r. - 1900 (w tym 16 przystosowanych do jazdy ludzi),
• w 2013 r. - 1916 przenośników (22 przystosowane do jady ludzi).
W ocenie WUG wszystkie nowo kupowane do kopalń węgla kamiennego przenośniki taśmowe powinny być przystosowane do transportu górników.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
...jo wom powiym yno tela, jaki taśmy by nie były ludzie i tak bydom jeździć, ludzie zrobiom wszystko, żeby jak najmynij na nogach dupać, tym bardzij jak już je dużo godzin, a pod szyb daleko
Nolte ale do transportu ludzi przenośnik przestawia się w trym jazdy ludzi i jedzie powoli (do 2.5m/s), jak fedrujesz to jedzie standardowo czyi szybciej. Kwestia odpowiedniego doboru maszyn. Prawda jest jednak taka że jak się jedzie "od dzwona do dzwona" ścianą to nikt nie realizuje jazdy taśmą zgodnie z przepisami. Trzeba by wtedy zrobić rewizję przenośnika, przełączyć na jazdę ludzi, zastawić pas poprzedzający i kolejny itd. Do tego dochodzi sporo elektroniki która przeszkadza przy fedrze.
Panowie urzędnicy z WUGu lobbują w kierunku wprowadzenia transportu ludzi taśmami, kiedy młodzi górnicy nie radza sobie na tzw. "kneflu" i gina w tragicznie glupi sposób. Transport ludzi taśmami jest sprzeczny z forowanym przez naszego Vicepremiera "Mickiwicinskiego" fedrowaniem na "efektywnych" (sic!) scianach. Czyli z jednej strony wolniejszy ruch tasmy ze względu na transport załogi, z drugiej szybszy by odebrać więcej nadawy czy ktoś to wogole zauwazyl? Jestem za likwidacja WUG i SUG!!