Premier Ewa Kopacz spotkała się w poniedziałek (29 września) o godz. 11. z dziesięcioma żonami górników z kopalni Kazimierz-Juliusz - poinformowała portal górniczy nettg.pl Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. W czasie spotkania kobiety z Sosnowca podziekowały szefowej rządu za osobiste zaangażowanie w sytuację zaistniałą w zakładzie górniczym, który miał zostać zlikwidowany do końca września.
Przypomnijmy, że panie, w czasie gdy ich mężowie protestowali na dole, także działały na rzecz przedłużenia bytu kopalni. W czwartek (25 września) rozmawiały z wojewodą śląskim Piotrem Litwą, a w piątek (26 września) pojawiły się w siedzibie Katowickiego Holdingu Węglowego. Mnóstwo energii poświęciły także, na to, aby protestującym mężom dostarczać jedzenie oraz środki higieniczne.
W czwartkowym spotkaniu z wojewodą uczestniczyło kilkadziesiąt kobiet, która chciały usłyszeć, co w sprawie kopalni Kazimierz-Juliusz zamierza zrobić rząd. Wojewoda w tej właśnie sprawie pojechał do Warszawy, gdzie rozmawiał z premier Ewą Kopacz.
- Wracam do Katowic z przesłaniem, że pani premier jest osobiście zainteresowana rozwiązaniem najistotniejszych spraw społeczno-socjalnych, które wiążą się z sytuacją górników z kopalni Kazimierz-Juliusz i ich rodzin. Zostały zlecone stosowne ekspertyzy i analizy formalno-prawne, służące wypracowaniu najlepszych rozwiązań - powiedział wojewoda po spotkaniu w Kancelarii Premiera.
Piotr Litwa oznajmił kobietom z Sosnowca i licznie zgromadzonym dziennikarzom, że zamierza zjechać do protestujących w Kazimierzu-Juliuszu górników.
Żony górników w piątek pojawiły się natomiast w siedzibie KHW. Spotkanie tam trwało ponad dwie godziny, a rozmowy były prowadzone w nerwowej atmosferze. Nie doprowadziły one do zmiany stanowisk stron. Żądania pań sprowadzały się do kwestii podstawowych, już wcześniej postulowanych.
O tym jak wielką rolę kobiety odegrały w proteście podkreślali związkowcy, którzy raz po raz dziękowali im w czasie masówek odbywających się w cechowni sosnowieckiej kopalni.
Ich wielką rolę podkreślali także górnicy, którzy w sobotę kilka minut po godzinie 12. wyjechali na powierzchnię. W czasie niezwykle emocjonalnych przywitań nie brakowało łez szczęścia zarówno w oczach górników, jak i ich żon i dzieci.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Bo to nie jest BIK BRATHER tylko polityczne show
niema kamer ?a co to BIK BROTHER wielki brat paczy hahahahah
Poezja wyborcza a na KwK młyn bajzel i niedoinformowanie nie ma kamer niema nikogo..tylko dokumenty do podpisu dają pracownikom
To wszystko nad mierny optymizm radze się pochamować bo za parę dni lub tygodni będzie wielkie rozczarowanie
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.