Brak prądu jest utrudnieniem dla każdego z nas. Denerwujemy się i zdarzenie to urasta do rangi problemu. Prawdziwy kłopot w takich sytuacjach mają jednak zakłady przemysłowe. To od dostaw energii zależy ich produkcja, a przede wszystkim bezpieczeństwo pracowników. Co zatem dzieje się w kopalni, gdy nie ma prądu?
- Zakład górniczy nie może funkcjonować bez energii elektrycznej. Dlatego sposób jego zasilania jest szczegółowo opisany w przepisach górniczych. Odnoszą się one nawet do sytuacji, które ciężko sobie wyobrazić - wyjaśnia Daniel Borsucki, dyrektor Zespołu Zarządzania Mediami w Katowickim Holdingu Węglowym.
Moc bezpieczna
Kopalnie zgodnie z obowiązującymi przepisami mają co najmniej dwa niezależne źródła zasilania w energię elektryczną. Jedno zapewnia pełne zapotrzebowanie mocy zakładu górniczego, a drugie, minimalne, gwarantuje zachowanie bezpieczeństwa ludzi, mienia i środowiska. Z nim związane jest pojęcie mocy bezpiecznej.
- Te przyłącza nie są w stanie dostarczyć całej mocy potrzebnej zakładowi górniczemu. Ale powinny zapewnić tzw. moc bezpieczną obiektu, która zagwarantuje pracę np. wentylatorów głównego przewietrzania, jednej maszyny wyciągowej i głównego odwadniania, by zapewnić bezpieczeństwo ludzi i mienia kopalni. Zapisy odnoszące się do pojęcia mocy bezpiecznej obiektu mamy w każdej podpisanej z operatorem systemu dystrybucyjnego umowie o świadczenie usług dystrybucji energii elektrycznej. Liczy się bowiem przede wszystkim bezpieczeństwo - wyjaśnia dyrektor Borsucki.
We wspomnianych umowach znajdują się także zapisy określające w przypadkach nieplanowanych, awaryjnych wyłączeń wszystkich przyłączy zakładu maksymalny czas jednorazowej przerwy.
- U nas taka przerwa nie powinna przekroczyć 15 minut. Jest to czas, w którym całkowite odcięcie dostaw energii elektrycznej nie powinno spowodować strat w mieniu ani zagrozić załodze - opowiada Borsucki i dodaje, że przepisy górnicze także regulują tę sprawę.
- Precyzuje to Rozporządzenie Ministra Gospodarki, w którym zapisano, że to kierownik ruchu zakładu górniczego określa maksymalny dopuszczalny czas przerw w zasilaniu zakładu, wymagany względami bezpieczeństwa ludzi, ruchu zakładu i ochrony środowiska. W przypadku całkowitego zaniku zasilania mają zastosowanie odpowiednie procedury. Na taką okoliczność na podstawie ww. rozporządzenia kierownik ruchu zakładu górniczego jest odpowiedzialny za opracowanie w planie akcji ratowniczej sposobu postępowania. Przepisy regulują, kto taką akcję prowadzi i w jaki sposób - opisuje dyrektor Zespołu Zarządzania Mediami w KHW.
Jak zatem wygląda taka akcja?
- Po 15 minutach od całkowitego braku dostaw energii elektrycznej informujemy Okręgowy Urząd Górniczy o braku zasilania. Jeśli powyżej 20 minut nieczynna jest wentylacja, wycofuje się z rejonów wydobywczych załogę i kieruje się ją w kierunku szybu wdechowego. Tam oczekuje ona na powrót napięcia i możliwość wyjazdu na powierzchnię. Oczywiście istnieje jeszcze możliwość ewakuacji przedziałami drabinowymi, ale jest to ostateczność. W ten sposób można by co najwyżej ewakuować kilku pracowników z wyższych poziomów, ale na pewno nie z głównych poziomów wydobywczych, które znajdują się na głębokości od 600 do 1000 m pod ziemią - stwierdza Borsucki.
Górnicy mają jeszcze jedną możliwość powrotu na powierzchnię. W odwodzie jest bowiem Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego, która posiada wyciąg szybowy. O przebiegu akcji decyduje jednak kierownik akcji, najczęściej kierownik ruchu zakładu górniczego, który odpowiada za kopalnię.
Załoga o tym nie wie
Przerwy w dostawach energii oznaczają straty. Produkcja staje. Kto bierze zatem na siebie koszty z tym związane?
- Dopuszczalny łączny czas przerw awaryjnych jednocześnie dla wszystkich przyłączy zakładu to trzy godziny na rok. Jednorazowa całkowita przerwa w zasilaniu wszystkich przyłączy zakładu nie powinna przekroczyć 25 minut. Jeżeli trwa to dłużej, to odpowiedzialność leży po stronie operatora systemu dystrybucyjnego Możemy wtedy dochodzić roszczeń. W skali ostatnich 10 lat nie przypominam sobie jednak sytuacji, by następował w naszych kopalniach całkowity zanik zasilania przez więcej niż 20 minut - opowiada dyrektor.
Co ciekawe, przysłowiowy Kowalski na przywrócenie zasilania niestety musi poczekać nieco dłużej, bo aż 24 godziny.
Dyrektor Borsucki przyznaje, że zdarzają się kilkuminutowe wyłączenia. Rzadko wywołane są zdarzeniami losowymi, bywają raczej związane z pracami sieciowymi i wykonywanymi w czasie nich przełączeniami.
- Wtedy przywracamy napięcie w ciągu kilku minut. Załoga często nie ma pojęcia, że coś takiego się zdarzyło. Tego typu sytuacje występują średnio raz na 6 miesięcy, a może nawet rzadziej.
Ile prądu potrzebuje kopalnia?
Kopalnie ze względu na ciągłe zabezpieczenie bezpiecznej pracy górników oraz mienia od zagrożeń naturalnych mają bardzo wysoki poziom zużycia energii niezwiązanego z produkcją. W przypadku kopalń KHW jest to ponad 60 proc. Energia ta jest zużywana w sposób ciągły. Dzięki niej pracują wentylatory głównego przewietrzania, system odpompowywania wody, maszyny wyciągowe oraz sprężarki, które zabezpieczają dostawy powietrza koniecznego do pracy urządzeń. Na samą produkcję węgla na dole poszczególnych kopalń w Katowickim Holdingu Węglowym idzie od 17 do 23 proc. energii, przy czym zużycie to jest bardzo mocno uzależnione od stopnia rozbudowy transportu urobku i materiałów.
- Całość energii, którą kupuje KHW, można podzielić na dwa strumienie. Pierwszy, w którym mieści się powyżej 94 proc. energii, to zapotrzebowanie własne naszych kopalń. Ok. 5-6 proc. idzie na sprzedaż dla naszych zewnętrznych odbiorców końcowych. Z tych 94 proc. znaczna część idzie na podtrzymanie funkcji życiowych kopalń, o których już wspomniałem, niezależnie od tego, czy się fedruje, czy nie - wyjaśnia Borsucki.
Pojawia się zatem pytanie, ile średnio mocy elektrycznej w ciągu godziny potrzebują zakłady KHW?
- Będzie to ok. 80-90 MW, czyli tyle, ile potrzebuje ok. 40 tys. gospodarstw domowych.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.