Doniesienia o możliwym porozumieniu pomiędzy Rosją a Ukrainą spowodowały, że inwestorzy poczuli ulgę, a ich apetyt na ryzyko wzrósł. W efekcie na wartości zyskał złoty i przed godz. 18 euro kosztowało 4,19 zł, a dolar 3,19 zł.
Dyrektor działu analiz w Admiral Markets Marcin Kiepas wskazał, że w środę (3 września) nieoczekiwanie na zachowanie naszej waluty większy wpływ miały doniesienia zza naszej wschodniej granicy, niż posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej.
Służby prasowe prezydenta Ukrainy podały w środę, że Petro Poroszenko i prezydent Rosji Władimir Putin porozumieli się w sprawie stałego zawieszenia broni w Donbasie. Oświadczenie to niemal natychmiast zdementował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, podkreślając, że ustalenia takie nie mogły zapaść, ponieważ Rosja nie jest stroną konfliktu na południowym wschodzie Ukrainy. Dodał, że przywódcy obu krajów omówili konkretne kroki, które mogłyby przyczynić się do wstrzymania ognia między stronami konfliktu. Wówczas strona ukraińska sprecyzowała, że prezydenci rzeczywiście porozumieli się o sposobach osiągnięcia zawieszenia broni w Donbasie, a nie w sprawie stałego rozejmu. W środę po południu Władimir Putin oświadczył, że ostateczne porozumienie w sprawie uregulowania konfliktu na Ukrainie może zostać osiągnięte w najbliższy piątek na spotkaniu grupy kontaktowej.
- Informacje z Ukrainy na tyle poprawiły nastroje na rodzimym rynku walutowym, że inwestorzy pozytywnie odebrali oczekiwaną przecież decyzję RPP o braku obniżki stóp procentowych. Po jej ogłoszeniu złoty nieznacznie się umocnił - dodał Kiepas.
W środę RPP poinformowała, że pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie. W efekcie referencyjna stopa procentowa NBP nadal wynosić będzie 2,50 proc. w skali rocznej. W komunikacie Rada wskazała, że jeśli napływające dane z gospodarki będą potwierdzały osłabienie koniunktury gospodarczej oraz wzrost ryzyka utrzymania się inflacji poniżej celu w średnim okresie, to rozpocznie ona dostosowanie polityki pieniężnej.
- W naszej opinii Rada dwukrotnie obniży stopy procentowe po 25 pkt. bazowych, sprowadzając ostatecznie główną stopę do rekordowo niskiego poziomu 2 proc. - ocenił Kiepas.
Jego zdaniem w kolejnych dniach nadzieje związane z Ukrainą nadal będą odbijały się na zachowaniu inwestorów.
- Do czasu aż te nadzieje będą obecne, spodziewamy się lekkiego umacniania się złotego. Gdy znikną, złoty ponownie znajdzie się pod presją sprzedających. Aczkolwiek w perspektywie miesiąca prawdopodobnie polskie pary nie znajdą się powyżej niedawnych maksimów - wskazał.
Andrzej Krzemiński z Banku BPH stwierdził, że bieżący tydzień jest bogaty w wydarzenia. W czwartek decyzję dotyczącą polityki monetarnej poda Europejski Bank Centralny, a w piątek na rynek napłyną dane z rynku pracy w USA.
- Każda sesja może przynieść dużą zmienność. Nie podejmuję się przewidywać, w jakim kierunku możemy iść - zaznaczył.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.