Kontrola budowy terminalu do odbioru skroplonego gazu ziemnego w Świnoujściu trwa. Jesienią tego roku będą znane jej wyniki - poinformował we wtorek (29 lipca) wydział prasowy Najwyższej Izby Kontroli.
Jest to kontrola planowa, która rozpoczęła się w sierpniu ubiegłego roku. Najwyższa Izba Kontroli bada, czy inwestycja jest realizowana we właściwy sposób.
Ostatnio o inwestycji zrobiło się głośno z powodu opublikowanych przez tygodnik "Wprost" podsłuchanych rozmów b. wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza z b. ministrem transportu Sławomirem Nowakiem, w której Parafianowicz mówi, że w kwestii oddania do użytku terminalu LNG "mówią o jesieni 2015, a na mieście mówią coś o 2017". W opublikowanym zapisie Parafianowicz mówi też, że umowy na budowę terminalu są skonstruowane w sposób niekorzystny, co pozwala włoskiej firmie stojącej na czele konsorcjum budującego terminal bezkarnie się opóźniać.
Po upublicznieniu tych rozmów minister skarbu Włodzimierz Karpiński poinformował jednak, że terminal LNG w Świnoujściu będzie w stanie odbierać gaz skroplony zgodnie z kontraktem, czyli w 2015 r. Chodzi o tzw. kontrakt katarski, zawarty między PGNiG a Quatargas. Zgodnie z pierwotnymi założeniami - dotyczy on sprowadzania gazu od stycznia 2015 roku w formule "take or pay". Przez dwadzieścia lat PGNiG ma kupować od firmy Qatargas 1,3 mld m sześc. gazu rocznie. PGNiG na początku roku informowało, że renegocjuje umowę.
Media podały w ubiegłym tygodniu, że konsorcjum budujące gazoport w Świnoujściu, na czele którego stoi włoski koncern Saipem, pod groźbą zerwania kontraktu domaga się kolejnego aneksu do umowy, co może oznaczać dalsze opóźnienia inwestycji i wzrost jej ceny. Według Polskiego LNG, doniesienia dotyczące zerwania kontraktu "nie mają żadnego poparcia w faktach".
Premier Donald Tusk pytany o tę sprawę uspokajał. "Jak najszybciej chcemy mieć gazoport gotowy do odbierania gazu, chociaż podkreślam, że nasze bezpieczeństwo gazowe nie jest zagrożone. Nawet, jeśli to opóźnienie miałoby być większe - chociaż zapewniają mnie, że nie będzie - to my problemu z gazem nie będziemy mieli, jak się porównamy z większością państw europejskich, gdyby doszło do kryzysu gazowego. Mówię to odpowiedzialnie" - powiedział w ubiegły piątek premier.
Podpisany we wrześniu ub.r. przez Polskie LNG i budujące terminal konsorcjum Saipem-Techint-PBG aneks do kontraktu przewiduje, że terminal będzie gotowy do eksploatacji do końca 2014 r. Wcześniej umowa przewidywała oddanie terminalu do eksploatacji 30 czerwca 2014 r., ale od dłuższego czasu wiadomo było, że termin ten odsunie się w czasie m.in. z powodu ostrego kryzysu branży budowlanej i bankructw wykonawców inwestycji w 2012 r.
Terminal umożliwi sprowadzanie do Polski do 5 mld m sześc. gazu skroplonego rocznie. Jego powstanie traktowane jest jako jeden z najważniejszych elementów polskiego bezpieczeństwa energetycznego.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.