Piątkowa (27 czerwca) sesja na Wall Street przyniosła nieduże zmiany, a część indeksów giełdowych w USA zanotowało spadek w skali całego tygodnia. Wyjątkiem jest indeks Nasdaq, który zyskuje drugi tydzień z rzędu.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 5,71 pkt. (0,03 proc.) do 16.851,85 pkt.
S&P 500 zyskał 3,74 pkt. (0,19 proc.) i wyniósł 1,960,96 pkt.
Nasdaq Composite wzrósł o 18,88 pkt. (0,43 proc.) do 4.397,93 pkt.
W perspektywie tygodnia Dow obniżył się o 0,6 proc., S&P 500 stracił 0,1 proc. natomiast Nasdaq zyskał 0,7 proc.
"W poniedziałek będziemy mieli koniec kwartału, a to jest często czas, gdy inwestorzy chcą zrealizować zyski. Dodatkowo część inwestorów wolała dzisiaj sprzedać akcje, żeby nie pozostać z nimi na weekend w obliczu w dalszym ciągu niepokojącej sytuacji geopolitycznej na Ukrainie i w Iraku" - powiedział Randy Frederick, dyrektor zarządzający z Charles Schwab.
W ocenie analityków słabszy sentyment na rynku w tym tygodniu to efekt komentarzy bankierów centralnych USA.
W czwartek przewodniczący oddziału Fed z St. Louis, James Bullard ocenił, że amerykański bank centralny powinien zdecydować się na pierwszą podwyżkę stóp procentowych w pierwszym kwartale 2015 r.
Zdaniem Bullarda, stopa bezrobocia w USA spadnie poniżej 6 proc., a inflacja wzrośnie do 2 proc. pod koniec tego roku.
"Biorąc pod uwagę ubiegłotygodniowe komentarze prezes Fed Janet Yellen, która wskazywała na możliwą niestabilność odczytów inflacji USA, słowa Bullarda mają wagę. Większość komentarzy Fed w tym tygodniu były raczej jastrzębie co może być powodem słabszego zachowania się rynku w tym tygodniu" - ocenił Stan Shamu, strateg rynkowy w IG.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.