PGNiG rozważa import gazu LNG ze Stanów Zjednoczonych. Najwcześniej surowiec mógłby być sprowadzany do Polski z tego kierunku za około 3-4 lata - poinformował PAP prezes spółki Mariusz Zawisza. Jego zdaniem cena LNG może okazać się bardzo atrakcyjna.
- Jesteśmy świeżo po powrocie ze Stanów Zjednoczonych. Rozmawialiśmy z bankami inwestycyjnymi i podmiotem zajmującym się sprzedażą LNG. Rynek wydaje się bardzo interesujący w kontekście przyszłego importu LNG do naszego gazoportu - powiedział PAP Zawisza.
Jego zdaniem amerykański gaz mógłby trafić do Polski najwcześniej za około 3-4 lata.
- Terminy są warunkowane z jednej strony budową gazoportów nastawionych na eksport z USA do innych części świata, a z drugiej wydawaniem pozwoleń przez tamtejszych regulatorów na sprzedaż gazu poza kraj - powiedział prezes.
Według niego cena LNG zza Oceanu może okazać się bardzo atrakcyjna.
- Mimo wszystko kontrakty te mogą się okazać korzystniejsze od kontraktu katarskiego i jamalskiego.
Kontrakt jamalski na dostawy gazu od Gazpromu wygasa w 2022 roku. Zgodnie z umową, pięć lat przed jego zakończeniem spółka musi wypowiedzieć się co do jego kontynuacji.
PGNiG nie wyklucza, że biorąc pod uwagę budowę interkonektorów, rozwój wydobycia krajowego, umowę z Katarem, i - być może - w przyszłości zakup gazu z USA, kierunek wschodni może zostać zaniechany lub znacząco ograniczony w umowach handlowych po 2022 r.
Okno negocjacyjne z Gazpromem w bieżącym kontrakcie otwiera się PGNiG w listopadzie.
- Na pewno z niego skorzystamy. Wcześniej będziemy badać skłonność partnera do renegocjacji kontraktu, bazując na tym, co dzieje się w relacjach rosyjskiej spółki z innymi krajami. Obserwujemy przecież obniżki cen dla Litwy czy Włoch - wyjaśnił prezes. - Jesteśmy trzecim krajem - po Niemczech i Włoszech - jeśli chodzi o wolumen odbieranego gazu. Zobowiązania zawsze regulujemy w terminie. Liczymy, że i dla nas ta cena zostanie obniżona.
PGNiG liczy, że korzystniejszy cennik zacznie obowiązywać od przyszłego roku.
Oczywiście negocjacje trwają kilka miesięcy, a nawet kilkanaście miesięcy, ale można zastosować model retroaktywny i np. porozumieć się, że obniżka objęłaby okres od początku roku - ocenił Zawisza.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.