Był 2002 r. Sytuacja w branży górniczej raczej niewesoła. Na dodatek posłowie palnęli potężnego "byka" w treści ustawy o dostosowaniu górnictwa węgla kamiennego do funkcjonowania w warunkach gospodarki rynkowej oraz szczególnych uprawnieniach i zadaniach gmin górniczych.
Art. 42. pkt.2 stanowił, że dotacje budżetowe, w wysokości niezbędnej dla realizacji reformy górnictwa węgla kamiennego, przeznaczone są na finansowanie kosztów likwidacji kopalń oraz usuwania szkód wywołanych reaktywacją starych zrobów. Jak wiadomo, na cenę energii elektrycznej składa się również obciążenie z tytułu naliczonego podatku od towarów i usług. Podatek ten w rozumieniu ekonomicznym jest kosztem, jednak w rozumieniu podatkowym nie. A zatem regulowanie przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń pełnej należności za prąd, dostarczony przez ówczesny Górnośląski Zakład Elektroenergetyczny (potem Vattenfall), oznaczałoby złamanie obowiązującego prawa.
No i zaczęło się wyłączanie dostaw energii dla zakładów wchodzących w skład SRK. Wpadliśmy więc na pomysł, że Trybuna Górnicza, jako niezależny podmiot, mogłaby podjąć się mediacji.
Nieśmiało zatelefonowałem do GZE. Odebrał Łukasz Zimnoch, który pełnił tam funkcję rzecznika. Rozmowa nie bardzo się kleiła, ale stanęło na tym, że przyjadę do Gliwic zrobić wywiad z prezesem Torbjornem Wahlborgiem. Wiedziałem o nim tylko tyle, że uwielbia konie i jak wielu jego rodaków gustuje w urodzie polskich dziewcząt.
W budynku przy ul. Barlickiego czekał na mnie typowy Szwed, wysoki blondyn o pociągłej twarzy. Zanim podano kawę, patrzył mi w oczy.
- Chcesz mnie, Szwedzie, zabić wzrokiem - pomyślałem.
Wahlborg przez chwilę milczał, aż w końcu odezwał się do mnie po polsku:
- Będziemy rozmawiać o górnictwie?
Skinąłem głową.
- Gdyby to była Szwecja, przedsiębiorstwa z takim zadłużeniem dawno odcięto by od źródeł zasilania. W świetle przepisów i uzgodnień mamy prawo pozbawić energii każdego odbiorcę zalegającego z regulowaniem należności i czekać bezczynnie na pieniądze - wyjaśnił krótko.
- Ale nie jesteśmy w Szwecji - odparłem.
Wtedy szef GZE zapytał mnie, czy byłem kiedyś w jego kraju.
Powiedziałem, że tak, ale więcej o życiu w Szwecji dowiedziałem się ze szkolnych lektur Astrid Lindgren.
Wahlborg uśmiechnął się i wyraźnie spuścił z tonu. Zaczęliśmy rozmawiać o twórczości słynnej pisarki. Przerwała nam dopiero sekretarka, dając do zrozumienia, żebym się już powoli pakował, bo za kwadrans prezes ma umówione kolejne spotkanie. Dokończyliśmy więc szybko wywiad, dogadując jednocześnie sprawę spotkania z zarządem SRK, które miało się odbyć w naszej redakcji.
Godzina "zero" wybiła po tygodniu. SRK reprezentował zawsze pewny siebie wiceprezes Jerzy Wodecki, znany ze swych zamiłowań do jaskrawych barw. Tym razem do niebieskiej koszuli założył żółty krawat. Przyszli też posłowie, Jan Chojnacki i Krzysztof Gadowski. W końcu zjawił się sam Wahlborg. Miał kamienną twarz. Zaczęła się dyskusja. Były momenty, że emocje sięgały zenitu. Szwed wciąż nie mógł zrozumieć, jak można uchwalać takie fatalne prawo, a Wodecki był bezradny. W pewnym momencie obaj niemalże skoczyli sobie do oczu. Wtedy wstałem i wtrąciłem nieśmiało:
- Panie prezesie Wahlborg, przecież jakoś ten problem w końcu załatwimy, proszę spojrzeć wszyscy mamy dobrą wolę, a prezes Wodecki to nawet przyszedł na spotkanie w szwedzkich barwach narodowych.
Prezesowi GZE wrócił humor. Uzgodniliśmy wówczas, że będziemy naciskać na władze w Warszawie na wszystkie możliwe sposoby, żeby zmienić niekorzystne prawo. Wahlborg dał na to trzy miesiące. I w sumie zmieściliśmy się w czasie. Obie zwaśnione strony złożyły Trybunie Górniczej serdeczne podziękowania za podjętą mediację.
Z Vattenfallem zorganizowaliśmy potem szereg różnych konkursów dla Czytelników. W zasadzie współpracowaliśmy do samego końca działalności tej firmy w Polsce.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.