Gdzie diabeł nie może, tam babę pośle? Bywa, że ta zasada sprawdza się w redakcji TG. Swój upór odziedziczyłam po dziadku, który po niepowodzeniach przy budowie warszawskiego metra w latach 50. ściągnął na Śląsk i uczestniczył m.in. w głębieniu Halemby Głębokiej. Dziadek - nadsztygar pewnie byłby dumny, że wnuczka dosłużyła się stopnia dyrektora górniczego. Przez lata moich związków z TG - a z przerwami to już 16 lat - najbardziej ucieszyła mnie sytuacja, gdy stojąc w grupie górników, usłyszałam "Nie mówcie nic teraz, bo dziennikarze idą". Na moją nieśmiałą uwagę, że cały czas przecież stoję tuż obok nich, odpowiedzieli "E, tyś jest naszo dziołcha".
ANNA ZYCH
publicystka
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.