W Zabrzu w dniach 22-23 maja odbywa się XI Międzynarodowa Konferencja Turystyki Dziedzictwa Przemysłowego. Jej uczestnicy zastanawiają się, w jaki sposób uatrakcyjnić turystykę postindustrialną o czynne zakłady przemysłowe.
Największe doświadczenia mają w tym zakresie Francuzi. Działa tam nawet Agencja Czynnych Przedsiębiorstw dla Turystyki. Nie mają ani jednej czynnej kopalni, ani nawet historycznego zakładu z zachowanymi podziemiami, w których mogliby prowadzić ruch turystyczny wzorem kopalni Guido. W czeskich kopalniach węgla brunatnego organizowane są węglowe safari. Z kolei w Niemczech postindustrial kwitnie na dobre, a do podziemnych kopalń węgla kamiennego zjeżdża coraz więcej wycieczek. Jak zatem zorganizować tego typu przedsięwzięcia na Śląsku? Na razie w Polsce jest ok. 30 czynnych zakładów pracy, które chciałyby zaprezentować się turystom.
- Gdyby górnictwo otworzyło się na tego typu turystykę, to z pewnością chętnych do zwiedzania było by mnóstwo. Nawet gdyby pokazywać tylko powierzchnię; w jaki sposób ten węgiel wyjeżdża - zasugerował Henryk Handszuh z Górnośląskiej Wyższej Szkoły Handlowej w Katowicach.
W Polskiej Izbie Turystyki zapewniają, że będą popierać każdą inicjatywę, która pozwoli na zorganizowanie czasu turystom i przyciągnięcie ich.
- Z górnictwem węgla kamiennego będzie to trudne zadanie, ponieważ są to zakłady podziemne, wymagające dotrzymania surowego reżimu bezpieczeństwa. Za to wrażenia z takich wypraw są zwykle ogromne. Przedsięwzięcie pewnie wymagałoby zaangażowania wielu podmiotów, zarządów spółek, organizacji turystycznych i samorządu turystycznego. Trzeba wypracować ofertę, która satysfakcjonowałaby wszystkie strony - podkreśliła Elżbieta Wąsowicz-Zaborek, wiceprezes Polskiej Izby Turystyki.
Uczestnicy konferencji zwiedzili m.in. podziemia kopalni Guido.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
W sumie racja... Komplet kluczy niech se wezmą i styknie :D
do GoodIdea: stykła by ino tasia z klamorami!!
O! I to jest sposób... Nie jeden zobaczyłby jak wygląda ta "sielankowa" robota, za którą "kokosy" się zbija. Do tego każdemu poza lampeczką i aparacikiem dorzuciłbym na ramię po bańce hydrolu, ew. parę rozpór. Może nawet jakąś P2B na połowicy... A co... Niech popylają z tym do przodka... :)