Wydarzeniem dnia dla rynków był odczyt kwietniowej inflacji, który przełożył się na umocnienie rynku długu. Zdaniem ekonomistów ruch na złotym był niewielki i do końca tygodnia nasza waluta powinna być handlowana w przedziale 4,18-4,20 za euro.
Zdaniem dilera z Banku BPH Marka Cherubina nie należy spodziewać się dużych zmian notowań na rynku walutowym w najbliższych dwóch dniach.
- Zbliża się koniec tygodnia. Sytuacja zarówno na rynku polskim, jak i na świecie wydaje się spokojna, więc nie należy spodziewać się żadnych intensywnych ruchów na rynku walutowym. Uważam, że zarówno w czwartek, jak i w piątek złoty będzie handlowany na poziomach zbliżonych do obecnych i nie powinien wyjść poza przedział 4,18-4,20 za euro - powiedział Cherubin.
Dodał, że odczyt inflacji nie miał zbyt dużego przełożenia na notowania złotego.
- Być może jakieś symboliczne znacznie inflacja miała, ale z pewnością nie było to tak znaczące wydarzenie, jak dla obligacji. W ciągu dnia złoty handlowany był w wąskim, 1-groszowym przedziale 4,18-4,19 za euro. Dane o inflacji leciutko nas osłabiły. Waluty regiony też dziś nieznacznie traciły, więc można powiedzieć, że generalnie cały region nieznacznie był dziś sprzedawany - powiedział Cherubin.
- Ogólnie cała sesja była jednak spokojna - dodał.
Główny Urząd Statystyczny podał, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w kwietniu wzrosły o 0,3 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny pozostały bez zmian. Ekonomiści szacowali, że ceny towarów i usług wzrosły w kwietniu o 0,6 proc. rdr, a mdm wzrosły o 0,3 proc.
Zdaniem ekonomistów niższy odczyt inflacji przyczynił się do znacznego umocnienia na polskim rynku obligacji.
- Mieliśmy dziś bardzo mocny dzień dla naszych obligacji. To oczywiście efekt niskiej inflacji za kwiecień, jaką pokazał GUS. Cały region idzie dziś z cenami mocno do góry, wcześniej mieliśmy odczyt inflacyjny na Węgrzech - powiedział diler SPW z Banku Millennium Mateusz Patorski.
- Szczególnie zyskiwały dziś papiery ze środka krzywej, czyli obligacje 5-letnie - dodał.
Zdaniem Patorskiego niski odczyt inflacji sprawia, że rynkowe oczekiwania przesuwają moment zmiany stóp procentowych przynajmniej do połowy 2015 roku.
- Myślę, że RPP nie będzie dokonywało zmian poziomów do połowy przyszłego roku. Inflacja utrzymuje się na uporczywie niskim poziomie. Zobaczymy co będzie dalej - część rynku wycenia wręcz możliwość obniżek stóp i taki wariant też już jest w cenach papierów - powiedział.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.