W poniedziałek (14 kwietnia) złoty stracił na wartości względem notowań sprzed tygodnia - wskazali analitycy. Dodali, że kiepsko wypadła też nasza giełda, a to wszystko za sprawą napiętej sytuacji na Ukrainie. Ok. godz. 17.30 euro kosztowało 4,17 zł, a dolar 3,02 proc.
- W minionym tygodniu GPW wyróżniała się względną siłą na tle otoczenia, szczególnie tego z Europy Zachodniej bądź USA. Dzisiaj jednak były problemy z utrzymaniem tej przewagi, na co wpływ miały dalsze niepokoje o los Ukrainy oraz fakt płytkiego rynku, gdzie niewiele kapitału potrzeba, aby zmienić ceny - wskazał analityk DM BOŚ Łukasz Bugaj.
Dodał, że jeszcze przed rozpoczęciem poniedziałkowego handlu wiadomo było, że notowania stać będą pod znakiem kolejnych niepokojów za naszą wschodnią granicą.
- Tym razem chodzi o wschodnią część Ukrainy, gdzie separatyści pozajmowali urzędy i nie chcą się poddać. Władze w Kijowe wystosowały ultimatum na złożenie broni, które bez odzewu minęło o godzinie 8 rano - wskazał analityk.
- Tego typu wiadomości z kolejnymi doniesieniami o możliwości nałożenia dalszych, już ekonomicznych sankcji na Rosję, która stać ma za separatystami z okręgu Doniecka, nie poprawiały klimatu inwestycyjnego. Już na początku sesji taniały więc spółki ukraińskie bądź przedsiębiorstwa zaangażowane na wschodzie - dodał.
W efekcie na zamknięciu poniedziałkowego handlu WIG stracił 1,1 proc., WIG20 0,95 proc., a WIG30 1,07 proc.
Wciąż niepewna sytuacja na Ukrainie odbija się również na notowaniach złotego.
- Złoty poruszał się dzisiaj w relatywnie wąskim paśmie, ale są to słabsze poziomy niż obserwowaliśmy przez większość ubiegłego tygodnia. Największy wpływ na kwotowania ma obecnie sytuacja na Ukrainie, a ta jest pełna niepewności, co przekłada się na słabszego złotego - powiedział diler jednego z zagranicznych banków działających na lokalnym rynku.
W jego opinii, dane o inflacji i produkcji przemysłowej nie powinny mieć większego wpływu na notowania naszej waluty. Dodał, że większe znaczenie może mieć odczyt danych z chińskiej gospodarki.
We wtorek o godzinie 14. GUS opublikuje dane o inflacji za marzec. Zdaniem analityków ankietowanych w ujęciu rdr ceny wzrosły o 0,7 proc., a licząc miesiąc do miesiąca o 0,2 proc.
Natomiast w środę inwestorzy poznają dane o produkcji przemysłowej oraz zmianie jej cen. W opinii analityków, w marcu produkcja urosła o 6,5 proc. rdr, a miesiąc do miesiąca o 9,6 proc.
W środę rynek pozna też odczyty z gospodarki Państwa Środka, a będą to dane o marcowej sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej, a także szacunek dynamiki PKB za pierwszy kwartał tego roku.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.