Zdaniem ekonomistów, piątkowe osłabienie złotego oraz spadek cen polskich obligacji są pokłosiem końca tygodnia i przyjętej przez inwestorów strategii realizacji zysków. Po weekendzie notowania na rynkach powinny być stabilne, gdyż rynki powoli wkraczają w okres przedświątecznej stabilizacji.
- Przyszły tydzień będzie dość specyficzny. Najpierw będziemy się zbliżać do świąt Wielkiej Nocy, zaraz potem mamy długi weekend majowy. To oznacza, że aktywność inwestorów będzie ograniczona, co zaś przełoży się na poziomy na rynkach. Przed nami okres ok. dwutygodniowej stabilizacji - powiedział Marek Cherubin, diler walutowy z Banku BPH.
- Oceniam, że w przyszłym tygodniu złoty będzie kwotowany w przedziale 4,16-4,20 za euro - dodał.
Ponadto uważa on, że nadal głównymi czynnikami determinującymi kurs złotego są czynniki zewnętrzne. - W kraju nie dzieje się nic, co miałoby realną siłę zmiany złotego - powiedział.
Cherubin ocenił, że osłabienie złotego w piątek było efektem realizacji zysków przez inwestorów.
- Mamy koniec tygodnia, inwestorzy zamykają niektóre pozycje. Cała sesja była ogólnie mówiąc spokojna, przekroczyliśmy poziom 4,18/EUR i zbliżyliśmy się do 4,19/EUR. Nie jest to jednak nic niepokojącego, z pewnością nie jest to efekt kolejnych wiadomości napływający na światowe rynki z Rosji - dodał.
Z kolei w ocenie Henryka Sułka, dilera SPW z Banku Millennium, przyszły tydzień powinien upływać pod znakiem spadku rentowności polskich obligacji. - Jeżeli rynki bazowe utrzymają obecne ruchy, czyli nastąpi dalszy spadek rentowności, to także polski rynek długu +podłączy się+ w ten schemat i można oczekiwać, że także nasze rentowności zaczną się obniżać - powiedział Sułek.
- Ponadto, w przyszłym tygodniu wydarzeniem będzie odczyt inflacji. Zarówno znacznie wyższy, jak i niższy odczyt niż konsensus rynkowy może spowodować ruch na notowaniach długu. Wydaje się, że większe ryzyko wiąże się obecnie z wyskokiem inflacji - dodał.
Dane o inflacji w marcu GUS opublikuje we wtorek, 15 kwietnia. Ankietowani przez PAP ekonomiści oczekują, że w marcu ceny dóbr i usług wzrosły w ujęciu rocznym o 0,7 proc., zaś w ujęciu miesięcznym o 0,2 proc.
Zdaniem Sułka, kolejne niepokojące informacje napływające ze Wschodu na razie pozostają neutralne dla rynku.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.