Droga do obniżenia emisji CO2 w Polsce wiedzie m.in. przez nowoczesne wytwarzanie energii z węgla i lepsze wykorzystanie tzw. kogeneracji, czyli jednoczesnej produkcji prądu i ciepła - przekonywali uczestnicy konferencji "Polska droga do gospodarki niskoemisyjnej".
Konferencję, w której udział w popołudniowej części zapowiedzieli m.in. prezydent Bronisław Komorowski i wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński, przygotowali we wtorek (8 kwietnia) w Katowicach organizatorzy odbywającego się tam od pięciu lat Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Konferencję pomyślano jako wprowadzenie do tegorocznej edycji Kongresu, który ma odbyć się w dniach 7-9 maja. Jednym z jego kluczowych tematów będzie energetyka.
Szef rady patronackiej Kongresu, b. premier Jerzy Buzek akcentował we wtorek, że dyskusja podczas takich wydarzeń realnie przekłada się na głos Polski w ważnych dla gospodarki kwestiach. Jak mówił, to m.in. dzięki takim przedsięwzięciom złagodzony został kłopotliwy dla Polski pakiet klimatyczno-energetyczny. Teraz ważne jest nagłośnienie polskiego głosu nt. dominującego do niedawna w UE postulatu ambitnego zmniejszania emisji zanieczyszczeń, m.in. dwutlenku węgla. Wiązałoby to się z postulatem wycofywania się UE z węgla jako nośnika energii.
- My mówimy: gospodarka niskoemisyjna, ale nie niskowęglowa. Chcemy korzystać z węgla, ale w inny sposób. Ograniczanie emisji jest naszym celem, bo chcemy żyć w czystym środowisku - mówił Buzek. Jak zapewnił, wsparcie technologii emisyjnych nie oznacza odwrotu od wsparcia energii odnawialnej, gazu z łupków czy tzw. mikrogeneracji - opartej o wiele drobnych źródeł czystej energii.
Nawiązując do sytuacji między Rosją i Ukrainą, Buzek przypomniał, że "energetyka i broń energetyczna są jednym z podstawowych elementów tych napięć". - Energetyka jest dzisiaj kluczem do rozwiązania problemów również politycznych - wskazał.
B. wicepremier i minister gospodarki Janusz Steinhoff mówił m.in., że wdrożenie bardzo ambitnego pakietu klimatycznego polska gospodarka odczuje bardzo mocno. Poziom emisji CO2 jest w Polsce przeciętnie o 50 proc. wyższy niż średnia unijna - oparta na węglu polska energetyka emituje ok. tony tego gazu na wyprodukowaną megawatogodzinę.
- Redukcja emisji w Polsce nie będzie - w dającej się przewidzieć przyszłości, okresie 10-letnim - efektem dywersyfikacji nośników energii w energetyce. Może być natomiast osiągnięta w znaczącym stopniu poprzez modernizację podsektora wytwarzania energii - ocenił Steinhoff.
Zgodził się z nim m.in. prezes Polskich Sieci Energetycznych Henryk Majchrzak, który doprecyzował, że wymiana technologii może dać redukcję emisji rzędu 30-40 proc. Nowe bloki węglowe (o sprawności przekraczającej 40 proc. w stosunku do 30-proc. sprawności starych) emitują obecnie ok. 850 kg CO2 na MWh. Większą redukcję emisji - do 700 kg CO2 - dają bloki gazowe o sprawności powyżej 50 proc., jednak - jak przypomniał - cena gigadżula energii z węgla to dziś ok. 11 zł, a w przypadku gazu - trzykrotnie więcej.
Majchrzak zaznaczył jednocześnie, że w Polsce nadal często nie są wykorzystywane - jak mówił - pewne "dźwignie", w postaci np. możliwości jednoczesnej produkcji energii elektrycznej i cieplnej.
- Mógłbym podać kilka miast w Polsce, które nie wykorzystują energii skogenerowanej. Jest ona odprowadzana w postaci emisji ciepła do atmosfery jako odpad, a w odległości kilkunastu kilometrów spalamy czysty węgiel, aby produkować ciepło. Dzisiaj nie jest już problemem wybudowanie kilku kilometrów ciepłociągu i osiągnięcie przy kogeneracji sprawności na poziomie 80 proc., tylko musimy to pokazać i konsekwentnie realizować - dodał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.