W czwartek (27 marca) złoty pozostał stabilny do euro, nieznacznie stracił do dolara i szwajcarskiego franka oraz znacznie mocniej przecenił się do funta.
O godzinie 15:18 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1743 zł, USD/PLN 3,0318 zł, CHF/PLN 3,4263, a GBP/PLN 5,0430 zł. Oznacza to, że euro było na poziomie z wczorajszego zamknięcia, dolar i frank nieznacznie podrożały, a kurs funta wzrósł o ponad 2 grosze. Jeszcze rano straty złotego do głównych walut były nieco większe, co wiązało się z pogorszeniem nastrojów na rynkach globalnych oraz spadkiem kursu EUR/USD. Późniejsza ich poprawa i cofnięcie EUR/USD pozwoliło jednak polskiej walucie odrobić część strat w drugiej połowie dnia - komentuje Marcin Kiepas z Admiral Markets AS Oddział w Polsce.
Analizując perspektywy złotego przez pryzmat sytuacji na wykresach polskich par należałoby w najbliższych dniach oczekiwać lekkiego umocnienia do euro, stabilizacji wobec dolara oraz możliwego osłabienia do szwajcarskiego franka i brytyjskiego funta. Zdaniem analityka Admiral Markets, jeśli chce się prognozować najbliższą przyszłość złotego i te prognozy mają mieć oparcie w rynkowym kalendarzu, to należy liczyć się z jego ograniczonymi wahaniami w piątek i poniedziałek oraz z realnym wzrostem zmienności począwszy od przyszłego wtorku.
To jak zachowa się złoty w piątek, zależy przede wszystkim od czynników globalnych, przede wszystkim danych makroekonomicznych, których publikację zapowiedziano na ten dzień. Nie zapowiedziano jednak publikacji tak ważnych publikacji, które mogłyby dosłownie wywrócić rynek walutowy, stając się początkiem nowych rynkowych tendencji.
Znacznie więcej emocji czekać będzie inwestorów w przyszłym tygodniu - zapowiada Marcin Kiepas. Wówczas zostaną opublikowane m.in. tradycyjnie mocno obserwowane dane z amerykańskiego rynku pracy (dane o stopie bezrobocia, zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym i raport ADP), inwestorzy poznają też całą serię przemysłowych i usługowych indeksów PMI m.in. dla Chin, Polski, strefy euro, Wielkiej Brytanii i USA, czy wreszcie będzie mieć miejsce posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego oraz konferencja prasowa Mario Draghiego.
O ile w czwartek złoty w większości przypadków tracił na wartości to już warszawska giełda podążała w odwrotnym kierunku. Po słabszym początku notowań, co było bezpośrednią reakcją na wczorajszą silną realizację zysków na Wall Street, w kolejnych godzinach miała miejsce poprawa nastrojów. W efekcie, na dwie godziny przed końcem sesji w Warszawie, grupujący największe spółki indeks WIG20 zyskiwał 0,6 proc., kontynuując wzrosty z wtorku i środy. Wzrosty, które są konsekwencją wybicia tego indeksu górą z tygodniowej konsolidacji. Sytuacja techniczna na wykresie dziennym WIG20 sugeruje, że ma on jeszcze trochę miejsca na ruch do góry, który nie będzie wymagał szczególnie dużej determinacji strony popytowej. I to jest scenariusz bazowy na najbliższe dni - podkreśla analityk.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.