Po tym, jak katowicki dodatek Gazety Wyborczej podał we wtorek (12 marca), że dwóch trenerów GKS Piast Wola jest fikcyjnie zatrudnionych w Piaście, zarząd Kompanii Węglowej zlecił natychmiastową kontrolę.
- Kontrola trwa od rana. Trudno powiedzieć teraz, kiedy będą znane jej wyniki. Chodzi w niej o to, między innymi, by wyjaśnić, jak to było możliwe, że dwie osoby były zatrudnione na dole i nigdy nie widziały przodka - poinformował portal górniczy nettg.pl Zbigniew Madej.
Marcin Pietraszewski w Gazecie Wyborczej napisał, że trenerzy zapasów dawnego górniczego klubu, którego prezesem honorowym jest dyrektor kopalni Piast Jacek Kudela, w 2000 r. otrzymali ustną umowę, w myśl której mieli zachować zatrudnienie na dole, jeśli zajmą się szkoleniem młodzieży.
- Dyrektor Kudela twierdzi, że jest to zaszłość z czasów, kiedy Czeczott połączono z Piastem, a potem zlikwidowano. Nie tylko dyrektor, jak tłumaczy, nie widział o zatrudnieniu trenerów, ale nie wiedział o tym także szef działu kadr - dodaje rzecznik.
Na razie szkoleniowcy GKS Piast Wola są na urlopie do 16 marca. 17 marca - podkreśla Zbigniew Madej - usłyszą decyzję dyrekcji: albo wracają do pracy pod ziemią, albo składają wypowiedzenia.
Jakim sposobem trenerzy znaleźli się na kopalnianej liście płac? Odpowiedź na to pytanie będzie znana po zakończeniu kontroli wewnętrznej w kopalni Piast.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.