Mija 8 lat od czasów największej katastrofy budowlanej we współczesnych dziejach Polski. 28 stycznia 2006 r, ok. godziny 17:15, podczas wystawy gołębi pocztowych, zawalił się dach hali Międzynarodowych Targów Katowickich (MTK) położonej na granicy Katowic, Chorzowa i Siemianowic Śląskich.
W czasie katastrofy w hali znajdowało się około 700 osób, zwiedzających i wystawców. Zginęło 65 z nich, a ponad 170 zostało rannych.
W dniu ósmej rocznicy katastrofy, jak co roku na terenie targów złożono kwiaty i zapalono znicze ku pamięci ofiar.
W uroczystościach wzięli udział m.in. wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk, marszałek województwa śląskiego Mirosław Sekuła i prezydent Chorzowa Andrzej Kotala.
- Każda, nawet najmniejsza katastrofa to nieszczęście. Tym bardziej taka zbiorowa, gdzie giną nasi współmieszkańcy oraz obywatele krajów Unii Europejskiej. To miejsce i ten pomnik są przestrogą na przyszłość. Jesteśmy tu wspólnie z prezydentem Chorzowa i służbami mundurowymi, które były tu osiem lat temu i pomagali uwięzionym pod gruzami osobom - stwierdził wojewoda po złożeniu kwiatów pod pomnikiem.
Zapewnił też, że od czasów katastrofy z 2006 r. zmieniły się przepisy dotyczące dbania o budynki, w których znajdują się ludzie. - Dokładamy wszelkich starań aby obiekty, w których przebywają ludzie były ze wszech stron zabezpieczane i zapewniały bezpieczeństwo osób tam się znajdujących - podkreślił.
Warto przypomnieć, że w akcji ratunkowej w 2006 r. udział brali też ratownicy górniczy. Zaangażowano ich blisko 150.
Po kilku minutach od zawalenia na miejscu jako pierwsze pojawiły się zespoły policji oraz służby medyczne. Krótko po nich zespoły ratownicze straży pożarnej, żandarmerii wojskowej oraz inne służby ratownicze. Do akcji skierowane zostało jednak też pogotowie ratownicze Okręgowej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu oraz grupa ratownicza pogotowia Specjalistycznego Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego wyposażona w specjalistyczny sprzęt do prowadzenia ratowniczych akcji zawałowych.
Łącznie w najbardziej istotnym okresie akcji, na terenie zawalonej hali MTK działało ponad 100 ratowników górniczych, a w całym etapie działań ratowniczych i poszukiwawczych ok. 150.
Wielkim utrudnieniem były warunki atmosferyczne, z mrozem sięgającym - 18st.C oraz to, że dach obiektu spadł z dużej wysokości bezpośrednio na posadzkę i zalegała na nim gruba warstwa zlodowaciałego śniegu.
- Grupy ratowników górniczych wymieniały się co 1-1,5 godz., żeby się ogrzać i nieco odpocząć. W taki sposób pracowali non stop do rana 29 stycznia. W ciągu pięciu godzin akcji ratownicy różnych formacji wydobyli 141 poszkodowanych przekazując ich służbom medycznym. Do świtu wydobyto 60 ofiar. Ratownicy górniczy w pierwszych 12 godzinach akcji uratowali 13 uwięzionych w zawale poszkodowanych i wydostali 29 ofiar śmiertelnych - czytamy w sprawozdaniu z akcji opublikowanym przez CSRG.
Śledztwo w sprawie katastrofy prokuratura prowadziła przez 2,5 roku. Zarzuty postawiono 12 osobom, które w różnym stopniu były odpowiedzialne za złe zabezpieczenie hali. Rodziny poszkodowane w tej tragedii do dziś dochodzą odszkodowań.
W galerii: 8 rocznica katastrofy na terenie Międzynarodowych Targów Katowickich, 28 stycznia 2014 r. (zdjęcia Bartłomiej Szopa - portal górniczy nettg.pl).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Twój komentarz jest co najmniej nie na miejscu i świadczy o tym jaką osobą jesteś.
Jeszcze ktoś o tym pamięta? dawno i nieprawda :-)