To, czy należąca do OKD kopalnia Paskov będzie fedrowała do końca br. lub dłużej, ostatecznie wyjaśni się 31 marca br. Jeśli do tego czasu czeski rząd nie dojdzie do porozumienia z właścicielem spółki firmą NWR w sprawie dalszych losów zakładu, wszystko już zależeć już będzie tylko od działań OKD.
Jirzi Cienciala, pełnomocnik rządu w Pradze ds. województwa morawsko-śląskiego i minister przemysłu i handlu w dymisji, przyznał we wtorek (7 stycznia) w czeskim radiu, że w grę wchodzą obecnie trzy scenariusze działań wobec kopalni Paskov. Pierwszy zakłada, że państwo czeskie nie będzie uczestniczyć finansowo w likwidacji zakładu, a proces ten rozpocznie się za rok. Kolejne dwa są już bardziej optymistyczne, zwłaszcza dla pracowników.
- Zakładamy, że Skarb Państwa wyłoży środki na likwidację kopalni i weźmie na siebie wypłaty zasiłków socjalnych dla zwolnionych pracowników. W razie przyjęcia tej koncepcji kopalnia będzie fedrować jeszcze do końca 2016 r. - wyjaśnił Cienciala, dodając, że jest za rozwiązaniem, które przewiduje jak najdłuższe funkcjonowanie Paskova, ponieważ dłużej utrzymane zostaną miejsca pracy i będzie więcej czasu na tworzenie nowych.
Czeski rząd obawia się wzrostu bezrobocia w regionie na niespotykaną dotychczas skale. Gdyby zarząd spółki OKD postanowił jeszcze w tym roku zwolnić ponad 1500 pracowników kopalni Paskov, rzesza bezrobotnych w województwie morawsko-śląskim mogłaby sięgnąć nawet kilkudziesięciu tysięcy osób. Tymczasem rządowi ekonomiści policzyli, że wkład państwa w likwidację kopalni wyniósłby 1,3 mld koron. Zdaniem niezależnych ekspertów suma ta może być okazać się o wiele wyższa. Utrzymanie miejsc pracy ma jednak swoja cenę.
Pojawił się również pomysł, aby 1 stycznia 2017 r. , już po wstrzymaniu wydobycia z Paskova, państwo odkupiło zakład od dotychczasowego właściciela za symboliczną koronę. Jednak jak podkreślił Cienciala, kopalnię czekałaby likwidacja, a jej przeprowadzeniem mogłaby się zająć np. czeska spółka DIAMO, wyspecjalizowana w dziedzinie rewitalizacji terenów poprzemysłowych.
Co ciekawe, jeszcze we wrześniu ub.r. czeski premier w dymisji, Jirzi Rusnok stanowczo odrzucił tego rodzaju pomysły.
Jirzi Cienciala zaznaczył, że plan likwidacji Paskova i udziału w tej operacji publicznych pieniędzy musi być dobrze przygotowany i przedstawiony Unii Europejskiej, nie może on bowiem nosić znamion pomocy publicznej dla sektora górnictwa.
- Zajmą się tym eksperci z OKD oraz nowy rząd. Trzymiesięczny termin uważam za realny - podsumował Jirzi Cienciala.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.