Przez najbliższych 5 lat (do 2018 roku) popyt na węgiel w skali całego globu będzie rósł o 2,3 proc. rocznie i w 2018 r. osiągnie ok. 9 mld t - ogłosiła w poniedziałek rano (16 grudnia) Międzynarodowa Agencja Energetyczna podczas publikacji w Paryżu najnowszego raportu o średnioterminowych prognozach rynku węglowego na świecie.
Dane i komentarze analityków udostępniono dziennikarzom podczas telekonferencji, do której MAE zaprosiła z Polski Trybunę Górniczą. Rok temu pięcioletni (2012-2017) wzrost popytu na węgiel przewidywano na nieco więcej, bo 2,6 proc. rocznie. W ostatnich 5 latach realny popyt światowy na węgiel był jeszcze wyższy - 3,4 proc. rocznie. Za najistotniejszą przyczynę lekkiego wyhamowania podano nową politykę energetyczną w Chinach, które za wszelką cenę chcą choć trochę zmniejszyć zależność swej gospodarki od węgla. Nie zmienia to faktu, że popyt na węgiel w samej Azji wciąż pozostanie ogromny i nienasycony a w innych częściach świata tylko nieznacznie się spłaszczy.
- Czy to się komu podoba, czy nie, węgiel przez długie lata pozostanie niezagrożony - oceniła Maria van der Hoeven, dyrektor MAE. - Zasoby węgla są ogromne i bezpieczne w sensie geopolitycznym. A elektrownie węglowe można łatwo integrować z istniejącymi systemami energetycznymi. Łatwo zrozumieć, że popyt na paliwo, mające takie przewagi, stale nadal będzie rósł - mówiła ven der Hoeven.
Raport MAE konkluduje, że udział węgla w przyroście produkcji energii pierwotnej będzie wyższy niż w przypadku ropy naftowej i gazu. Taki trend występuje już od ponad dekady.
Spośród krajów świata do 2018 roku aż 60 proc. globalnego popytu na węgiel wytworzą same tylko Chiny. W ciągu pięciu lat nie wystąpi w Państwie Środka załamanie się wzrostu popytu na to paliwo - produkcja i zużycie węgla będą tam mniej więcej takie, jak w reszcie krajów świata łącznie. I to pomimo nowych chińskich, zatwierdzonych już, projektów, które mają przenosić produkcję energii z dominującego węgla na korzyść paliw ciekłych i gazu. Teoretycznie powinno to załamać popyt na paliwa kopalne, jednak tak się nie stanie.
- Przez najbliższych 5 lat z gazyfikacji węgla Chiny będą uzyskiwać więcej gazu, niż z wydobycia gazu ziemnego - tłumaczył w poniedziałek w Paryżu Keisuke Sadamori, dyrektor ds. rynków i bezpieczeństwa energetycznego MAE. - Nawet jeśli istnieje wiele niepewności co do technologii zgazowania węgla, skala możliwych chińskich projektów wytwarzania syntetycznego gazu i paliw płynnych z węgla jest wprost niezwykła. Gdyby projekty te stały się rzeczywistością, oznaczać to będzie nie tylko rozwój rynku węgla, ale i konieczność zrewidowania dotychczasowych przewidywań co do gazu ziemnego i ropy naftowej - mówił Sadamori.
Raport stwierdza, że w ciągu pięciu lat popyt na węgiel rósł będzie w całej Azji a Indie zaczną konkurować z Chinami o pozycję największego importera. W krajach Europy i OECD popyt nie spadnie, ale lekko się spłaszczy. Zużycie węgla w Japonii i Korei Płd. wzrośnie z 1,3 proc. do 3 proc. rocznie. W Europie spadnie o ok. 6 proc. do 2018 r., lecz ciągle wynosić będzie ponad 400 mln t rocznie. W USA nowe prawodawstwo ochrony środowiska (wprowadzone na fali tzw. "rewolucji łupkowej") utrudni budowę nowych elektrowni węglowych i wymusi zamykanie starych na korzyść gazu. Natomiast w Europie przewiduje się powstawanie nowych, wysokosprawnych elektrowni węglowych m.in. w takich krajach, jak Niemcy, Holandia, Hiszpania, Wielka Brytania.
W galerii: wykresy ilustrujące wzrost popytu na węgiel, zależność energetyczną od węgla i schemat globalnego handlu węglem wg. raportu MAE na lata 2013-2018 (źródło: prezentacja MAE w Paryżu, poniedziałek, 16 grudnia, godz. 10.30)
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Prognozom cenowym poświęcono osobne omówienie raportu na nettg pl
"WIG" zapomniał dodać, że raport przewiduje dalszy spadek cen węgla do 2018. A co to oznacza np. dla KW to już sobie sami dopowiedzcie..