Przewodniczący konferencji COP19, minister środowiska Marcin Korolec jeszcze w czwartek (14 listopada) spotka się z przedstawicielami organizacji pozarządowych; spotkanie ma dotyczyć m.in. zaproszenia na szczyt reprezentantów przemysłu, co nie podoba się ekologom.
Korolec poinformował na konferencji prasowej, że na spotkanie zaprosił m.in. ekologów, którzy najgłośniej krytykują fakt zaproszenia do współorganizacji szczytu przedstawicieli biznesu. Aktywiści nie są również zadowoleni z organizacji na konferencji tzw. Business Day, podczas którego reprezentanci przemysłu i biznesu razem z przedstawicielami ONZ będą dyskutowali nt. zmian klimatu.
- Jesteśmy na początku negocjacji globalnego porozumienia, które ma zapaść na szczycie w Paryżu w 2015 roku. To musi być transparentny proces, inaczej nie będzie możliwe wypracowanie globalnej umowy. Jednym z elementów tego dyskursu jest zaproszenie środowisk biznesowych, tak aby tworzyły część tego dialogu - powiedział przewodniczący konferencji.
Przypomniał, że po 19 listopada po raz pierwszy w historii szczytów klimatycznych odbędzie się wspólna debata przedstawicieli przemysłu i wysokich przedstawicieli państw uczestniczących w szczycie.
- Chodzi o to, by usłyszeć głos przemysłu wyraźniej i dokładne - podkreślił Korolec.
Zauważył, że dyskusja z biznesem jest niezbędna m.in. z powodu pieniędzy, jakie miałyby być przeznaczane dla państw rozwijających się. Chodzi o "mobilizację" 100 mld dolarów rocznie, które po 2020 roku miałyby trafiać do tych państw z krajów rozwiniętych na inwestycje prośrodowiskowe i przystosowujące do zmian klimatycznych.
W debacie, która odbędzie się 20 listopada, ma wziąć udział ok. 100 przedstawicieli światowego biznesu. Na spotkaniu reprezentowane będą m.in. firmy energetyczne, wydobywcze, koncerny motoryzacyjne i hutnicze.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.