Deklarację o współpracy w sektorze górnictwa podpisali w stolicy Mongolii wicepremier Janusz Piechociński i mongolski minister górnictwa Davaajav Gankhuyag. W ocenie Piechocińskiego rośnie zainteresowanie polskich firm górniczych tym sektorem w Mongolii.
Jak poinformowało ministerstwo gospodarki, podpisując w poniedziałek w Ułan Bator "Deklarację o współpracy w sektorze górnictwa i maszyn górniczych" Piechociński ocenił, że dynamicznie rozwijający się rynek górniczy w Mongolii jest szansą na owocną współpracę. - Będziemy zwiększać wymianę handlową w sektorze maszyn i urządzeń górniczych oraz wymieniać się doświadczeniami w ramach bezpieczeństwa pracy i nowoczesnych systemów eksploatacji - oświadczył wicepremier.
Piechociński podkreślał, że czterech polskich "poważnych graczy", czyli firmy Famur, Węglokoks, Kopex i Dame już działa lub planuje inwestycje w Mongolii.
Deklaracja obejmuje również współpracę w zakresie projektowania rozwiązań technicznych, specjalistycznych analiz górniczych, szkolenia kadr. Dotyczy również wymiany naukowej pomiędzy polskimi i mongolskimi jednostkami badawczymi i uniwersyteckimi.
Wicepremier Piechociński przewodniczy polskiej delegacji gospodarczej, liczącej ponad 40 przedsiębiorców, która towarzyszy wizycie w Mongolii prezydenta Bronisława Komorowskiego. W poniedziałek w Ułan Bator zorganizowano m.in. forum gospodarcze.
Według danych MG, po 7 miesiącach 2013 r. polski eksport do Mongolii osiągnął wartość ok. 23,8 mln euro, czyli o 22 proc. niż rok wcześniej. Z kolei import z Mongolii wzrósł do poziomu nieco ponad 36 tys. euro.
MG cytuje dane ambasady Mongolii w Warszawie, z których wynika, że na koniec 2012 r. w Mongolii działało 28 firm z udziałem kapitału polskiego, a łączna wartość ich zaangażowania inwestycyjnego wynosiła ok. 2,3 mln dol.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Co się dziwicie ,w polsce wszystko sprzedali ,to gdzie indziej trzeba kasy szukać,a ten rząd to wybić bo działa na nasza szkode
mongolia... to wszystko na co nas w tej chwili stać.
Byłem w Mongolii i jadłem polskie ogórki ze sklepu z półki "promocja wielkanocna". Było by bardzo dobrze dla polskiego górnictwa jak by otworzyli tam kopalnie.
Dziwne, ze nie zabrał Piechocinski ze sobą prezesa Olszowskiego z GIPH. ten facet zna tam wszystkich waznych. Niejedno wiadro kumysu wychylił za przyjazn polsko-mongolską. Szkoda, że taki skromny i się nie pcha. A Piechocinski powinien go na swoich zaropiałych kolanach błagać, żeby pojechał.