Prezydent Milos Zeman, który w ostatnich dniach gościł w województwie morawsko-śląskim oświadczył, że zamknięcie kopalni Paskov do końca 2014 r. może zostać zablokowane przez rząd w Pradze.
- Złoże jest własnością państwa, a nie pana Bakali, dlatego kopalnia nie może zostać zasypana - wyjaśnił Czeskiej Republiki.
Co więcej, dodał, że dopóki Ministerstwo Przemysłu i Handlu nie wyrazi zgody na ukończenie wydobycia, dopóty musi być ono prowadzone.
Podczas spotkania z przedstawicielami górniczych związków zawodowych Milos Zeman potwierdził, że państwo ma dostateczne powody, aby decyzję zarządu NWR (właściciela OKD) o zamknięciu kopalni Paskov do końca 2014 r. zablokować i przedłużyć jej żywotność o dwa lata. Jednak zarząd NWR broni się, że decyzja taka pogorszyłaby jeszcze sytuację finansową OKD.
Zeman wskazał, że ewentualne finansowanie kopalni Paskov po 2014 r., w tym wygaszenie wydobycia, mogłoby nastąpić ze środków spółki RPG Byty, która zarządza 44 tys. mieszkań. Według niego, spółka zarabia na administrowaniu substancja mieszkaniową w województwie morawsko-śląskim sumy rzędu 1,2 mld koron czeskich rocznie.
Wyraził także niepokój o dalsze losy OKD.
- Ewentualny krach spółki OKD, w skład której wchodzą jeszcze inne kopalnie, mógłby mieć o wiele większe konsekwencje dla kraju, niż w przypadku, gdyby została zamknięta tylko jedna kopalnia - podsumował czeski prezydent.
Kopalnia Paskov pod Frydkem Mistkem zatrudnia obecnie ok. 3 tys. pracowników, w tym ok. 500 polskich górników zatrudnionych w firmach świadczących usługi dla zakładu. Węgiel koksujący eksploatowany jest w trudnych warunkach geologicznych.
Podpis: czeski prezydent przeciwko zamknięciu kopalni Paskov w 2014 r. fot.: mat.prasowe.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.