Nazywa się Sauron i jest testowany w ścianie pierwszej w pokładzie 615 w kopalni Bobrek-Centrum. Służy do transmisji danych, związanych z ruchem i lokalizacją załogi na dole kopalni. Jako produkt wypracowany w ramach programu OPTI-MINE dofinansowany jest ze środków Unii Europejskiej.
Sauron od wiosny testowany jest w kopalniach pięciu państw UE: Polski, Niemiec, Słowenii, Hiszpanii i Czech. Powstał z myślą o rejestrowaniu ruchu pracowników w strefach zagrożonych.
W trudnych warunkach
W opinii Leonarda Klabisa, dyrektora kopalni Bobrek-Centrum, która wytypowana została przez Kompanię Węglową do sprawdzenia rozwiązania, doskonale dopełni funkcjonujące już systemy służące podniesieniu poziomu bezpieczeństwa pracy. System sprawdzany jest na dużej głębokości, przy dużym zapyleniu i zagrożeniu wstrząsami. Warunki do testowania są więc idealne. Tym bardziej że Bobrek-Centrum jest kopalnią prowadzącą eksploatację w trudnych warunkach geologicznych, przy współwystępowaniu licznych zagrożeń naturalnych, i dodatkowo obłożony jest ostrymi rygorami dotyczącymi ochrony powierzchni.
Na powierzchni ziemi człowieka można zlokalizować nawet na podstawie sygnału z jego telefonu komórkowego. Pod ziemią jest to o tyle trudne, że nośniki sygnału trzeba przemieścić w dół. Sygnał telefonii komórkowej tu nie dociera. Szuka się więc różnych innych sposobów, aby zapewnić maksymalne bezpieczeństwo.
- Lokalizacja pracownika nie zawsze jest niezbędna. W rejonach zagrożonych z pewnością diametralnie poprawia bezpieczeństwo pracy. Możliwość przekazywania mnóstwa danych poprzez światłowód stworzyła sposobność funkcjonowania relacji nadajnik - odbiornik w różnych uwarunkowaniach - dzieli się refleksją dyrektor Bobrka-Centrum.
Z takiego nowego uwarunkowania korzysta właśnie system Sauron, który umożliwia nie tylko określenie położenia pracownika, ale także przekazanie mu informacji zwrotnej.
Odbiornik, który ma przy sobie pracownik, wygląda jak pager. W strefie zagrożenia znajdują się czujniki, które odbierają jego sygnał. Czujniki przekazują informację o lokalizacji pracownika do komputera. Jeżeli zaistnieje konieczność kontaktu np. z dyspozytorem kopalni albo należy wycofać się z jakiegoś rejonu, bo uruchamiany będzie kombajn, pracownik otrzymuje taką informację na swój odbiornik.
- Upraszczając: może nie mogę powiedzieć pracownikowi "wyjdź ze strefy", ale mogę przekazać mu czytelny sygnał. W przypadku kopalni Bobrek-Centrum, gdzie wszystkie ściany prowadzone są w warunkach najwyższego zagrożenia tąpaniami, taka możliwość jest bardzo przydatna - uważa Klabis.
Uwagami dotyczącymi funkcjonowania systemu Sauron specjaliści z Bobrka-Centrum mieli okazję podzielić się z kolegami z pozostałych uczestniczących w projekcie firm, którzy przyjechali do Polski z wizytą studialną.
Pierwsze wnioski
- Nasi partnerzy oglądali, jak zostały zamontowane urządzenia i jak funkcjonują w tym trudnym środowisku. Co innego przecież prototyp, a co innego rzeczywiste użytkowanie. Na podstawie naszych uwag projektanci będą ulepszać to rozwiązanie. Wskazujemy np., że czujniki powinny być umieszczone bliżej siebie, a zasilanie odbiorników powinno być bardziej odporne na wstrząsy i zanieczyszczenia. Jeśli chodzi o sprawdzanie rozwiązań związanych z tąpaniami, jesteśmy poligonem Kompanii - opowiada Leonard Klabis.
Dyrektor przypomina także, że w Bobrku-Centrum, obok testowanego systemu, wykorzystuje się szereg rozwiązań związanych z rejestracją, transmisją i przetwarzaniem danych. Do najważniejszych można zaliczyć: system łączności telefonicznej i alarmowej obejmujący wszystkie miejsca pracy, system monitorowania zagrożeń klimatycznych i gazowych obejmujący wszystkie rejony eksploatacji oraz system monitorowania zagrożeń tąpaniami, który obejmuje całą kopalnię.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Najlepiej górnikowi wszczepić czujnik w tyłek Kombinują jak tu wyciągnąć kasę z branży górniczej a Urzędasy temu się przyglądają haha.