Gość Niedzielny - ogólnopolski tygodnik katolicki Wydawnictwa Kurii Metropolitalnej. Od dwóch lat pozostaje liderem w prestiżowym rankingu tygodników opinii w Polsce z 135320 sprzedanymi egz. (wg czerwcowych danych Związku Kontroli Dystrybucji Prasy). Siedziba redakcji znajduje się w Katowicach, a terenowe oddziały tygodnika - w poszczególnych diecezjach. Niedawno obchodził 90. rocznicę istnienia. Nie tylko o tym rozmawiamy z ks. MARKIEM GANCARCZYKIEM, red. naczelnym Gościa Niedzielnego.
Od paru lat numer jeden wśród tygodników opinii. Dlaczego Gość Niedzielny jest liderem?
Jest to tygodnik z tradycjami, a to jest ważne, bo czytelnicy są bardzo mocno związani z Gościem Niedzielnym. To po pierwsze. Po drugie: pod względem merytorycznym jest stosunkowo dobrze robiony, bo sama tradycja to za mało, aby być liderem wśród tygodników opinii. Gdy połączy się tradycję z jakością, to mamy, co mamy, czyli bardzo przyzwoitą sprzedaż, jak na polskie warunki.
W ciągu 90 lat istnienia różnie to bywało. Największy nakład Gość miał za czasów pierwszej Solidarności, ale to teraz jest nad tygodnikami z także dużą tradycją - Newsweekiem i Polityką.
Tak, jesteśmy tygodnikiem katolickim, co mamy podkreślone w nadtytule. To dla mnie bardzo ważne nie tylko z powodów czysto ideowych, ale również dlatego, że tym wyróżniamy się spośród innych. Katolickość sprawia, że staramy się pokazać świat przez pryzmat wartości chrześcijańskich. I nie mam jakichkolwiek wątpliwości, że chrześcijańska koncepcja świata i człowieka jest najlepsza, bo nie ma lepszej prawdy o świecie i człowieku niż prawda, którą głosi Kościół.
To dla jednych niezrozumiałe, dla innych odwrotnie. Wielu zastanawia się nad tym, dlaczego kościelny tygodnik ma większe wzięcie na rynku od konkurencji promującej inne spojrzenie na koncepcję świata i człowieka. Czy to oznacza, że jest większy popyt na wartości chrześcijańskie niż laickie?
Jeśli bazowałoby się na wynikach sprzedaży, to wynikałoby z nich, że owszem - na wartości chrześcijańskie jest największy popyt w segmencie tygodników opinii. I mnie to nie dziwi, że ludzie w gruncie rzeczy tęsknią za prawdą, którą daje Kościół. Problem i Gościa Niedzielnego, i Kościoła, tkwi w tym, czy potrafimy w przekonujący sposób pokazać tę prawdę. Jeżeli Gościowi udaje się, od czasu do czasu, tę prawdę przedstawić, to ludzie do tego lgną. W gruncie rzeczy człowiek pragnie tego co dobre a nie złe...
Prawda, choć jest obiektywna, jak filozofowie powiadają, to różnie wygląda. Prawda Gościa Niedzielnego z pewnością różni się od prawdy dwóch wcześniej wymienianych tytułów.
Uważam, że nie ma różnych prawd. Jest jedna i nią ostatecznie jest Jezus Chrystus.
A poglądy wydawcy? Mówi się, że taka jest wolność poglądów w mediach, jakie są poglądy wydawcy. W Księdza tygodniku nie będzie materiału opowiadającego się za aborcją, tak samo jak w lewicowym nie będzie pochwał dla antyaborcjonistów...
Dziwi mnie, dlaczego nie będzie pozytywnie o antyaborcjoniście... Oczywiście, ma pan rację. My nie powiemy dobrego słowa o aborcji.
Aborcja, by na tym przykładzie poprzestać, to już nie tylko kwestia etyczna, medyczna, ale i polityczna. Ksiądz nie uważa, że Gość wszedł w politykę?
Sam udział w polityce nie jest niczym złym. Kościół nie odżegnuje się od udziału w polityce. Przeciwnie, zachęca katolików, by aktywnie w niej uczestniczyli. Od siebie dodam, że uczestnictwo katolików w niej jest sprawą wielkiej wagi. Kościół stara się nie wspierać konkretnej partii politycznej i nie pozwala angażować się księżom w działalność partyjną.
Jubileusz jest okazją do powspominania, jak to drzewiej było. A jaką Ksiądz widzi przyszłość dla Gościa, dla klasycznej prasy?
Lęk przed nieznanym istnieje. Z drugiej strony trzeba patrzeć na to w ten sposób: jeżeli technologia daje nam nowe możliwości, to musimy "kombinować", jak z nich skorzystać. I nasze problemy nie są jakimiś wyjątkowymi, bo mają je wszyscy wydawcy mediów drukowanych. Niedawno uczestniczyłem w dyskusji, w której jeden z jej uczestników postawił tezę, że za parę lat dojdziemy do takiej sytuacji, w której dostęp w internecie do treści wartościowych i wiarygodnych będzie płatny.
A jaki Gość ma stosunek do jeszcze jednej strony współczesności: czegoś, co nazywa się tabloidyzacją mediów, czyli w największym skrócie: uproszczenia przekazu i szukania tego, co ciekawe/sensacyjne?
Nie mamy problemów z tym, aby pisać o rzeczach ciekawych, bo tylko takimi ludzie interesują się. To, że coś jest ciekawe, wcale nie znaczy, że jest złe.
A może być coś sensacyjne i dobre?
Od sensacyjności raczej stronimy.
A to, co czyni od kilku miesięcy papież Franciszek, często określa się, jako sensacyjne...
Tu akurat mamy do czynienia z taką gigantyczną manipulacją. Rozmawiamy w parę dni po tym, jak media, w tym też polskie, podały, że papież miał powiedzieć, że zajmowanie się przez niektórych ludzi Kościoła aborcją, homoseksualizmem i eutanazją jest obsesją. A gdy dotarło się do pełnego tekstu wypowiedzi papieża, to okazało się, że tak nie powiedział, jak to przedstawiły media. Następnego dnia, po tym jak ta zniekształcona informacja przetoczyła się przez polskie media, mieliśmy do czynienia z wypowiedzią papieża skierowaną do lekarzy, gdzie w sposób bardzo zdecydowany, mówiąc o aborcji i eutanazji, określił je jako "uderzanie w najsłabszych", którzy w jakikolwiek sposób nie mogą bronić się. Tylko że ta wypowiedź papieża Franciszka nie pojawiła się w mediach. I to jest pewien problem, bo jedne wypowiedzi papieża są głośno komentowane, a inne przemilczane z oczywistych powodów, w efekcie czego tworzony jest fałszywy obraz Franciszka. Zgodzę się jednak z tym, że niektóre z działań papieża można określić mianem "sensacyjnych".
Gość Niedzielny nie jest jedynym periodykiem kościelnym. To jak się to stało, że podobnego powodzenia na rynku prasowym nie mają tygodniki, również z długo tradycją, Niedziela czy Przegląd Katolicki?
Powiedziałbym tak: nie należy umniejszać znaczenia chociażby Niedzieli, ponieważ ma ponad 100-tysięczną sprzedaż...
To jak Ksiądz skomentuje opinię mówiącą, że niezaangażowany religijnie odbiorca z prasy kościelnej sięgnie w zasadzie po Gościa? Czy to jest komplement?
Wolałbym, by taka opinia była o każdym tytule katolickim, bo to znaczyłoby, że siła mediów katolickich jest duża. Nie ukrywam, że nam zależy, by do chrześcijańskiej wizji świata i człowieka przekonać jak najwięcej ludzi. Bo to jest moja misja i misja całej naszej redakcji.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
A ja najbardziej lubię artykuły pana Kucharczaka i pani Juroszek.