W I półroczu polskie spółki odczuły liczne problemy z inwestycjami, rozwojem, pozyskiwaniem kontraktów i zatorami płatniczymi. Druga połowa roku powinna być pod tym względem dużo lepsza. Z badań BIG InfoMonitora wynika, że zmniejszają się zatory płatnicze i rośnie przepływ gotówki w firmach.
- Niektóre firmy deklarują rozpoczęcie inwestycji, wskazując na to, że jednak rynek nie jest w tak złym stanie, jak oczekiwano po I półroczu - twierdzi Mariusz Hildebrand, prezes BIG InfoMonitora.
W najtrudniejszej sytuacji w 2012 i w I połowie 2013 r. znajdowały się branże budowlana i turystyczna. Problemy tej drugiej trwają zresztą do tej pory, głównie za sprawą niepokojów na świecie - np. w Egipcie i Syrii. 18 proc. firm turystycznych rozważa wręcz zamknięcie działalności.
- Z kolei w budownictwie ok. 10 proc. przedsiębiorców mówiło o potencjalnym zamknięciu działalności w drugim półroczu, ale pozostali wskazują, że trudności na rynku zaczynają ustępować.
Przedsiębiorcy dostrzegają już lekkie ożywienie gospodarcze, na które wskazują dane makroekonomiczne. Dlatego z optymizmem patrzą na końcówkę roku.
- Jeśli ponownie pojawią się niespodziewane zawirowania w gospodarce czy na rynkach zagranicznych, to możemy mieć kolejne krótkotrwałe, gorsze trendy. Jednak patrząc na rozwój sytuacji w Polsce i na sytuację oraz na opinię polskich przedsiębiorców, możemy sądzić, że rynek w drugiej połowie 2013 r. będzie już znacznie lepszy niż w pierwszej - przekonuje Hildebrand.
Lepsza sytuacja finansów przedsiębiorców to nie tylko efekt poprawiającej się kondycji polskiej gospodarki, ale również wzrostu ich świadomości o zarządzaniu płynnością finansową.
- Wielu przedsiębiorców nauczyło się i nadal uczy sprawdzania swoich kontrahentów - mówi prezes Big InfoMonitora. - To bardzo ważne, że uczymy się działać nie po szkodzie, gdy już mamy problem z odzyskaniem pieniędzy, ale odpowiednio wcześniej. Chodzi tu np. o sprawdzanie statusu finansowego potencjalnego kontrahenta w dostępnych bazach informacyjnych.
W przypadku, gdy już dojdzie do problemu z odzyskaniem należności, przedsiębiorcy korzystają z pomocy biur informacji gospodarczej, giełdy wierzytelności, a następnie rozpoczynają standardowe działania mające na celu odzyskanie należności i proces przedwindykacyjny.
- Zazwyczaj monitoring płatności polegający na zwykłym telefonie czy kontakcie osobistym okazuje się wystarczający - mówi Mariusz Hildebrand.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.