Parę lat temu przyjechałam tu wystraszona opisami znajomych, że buro, nudno i można oberwać. Bzdura. To miejsce ma dobrego ducha i kolosalną przyszłość! - mówi Agnieszka Jasińska, która w ostatnim tygodniu sierpnia uruchomiła w Nikiszowcu kawiarnię.
Przeszklone drzwi przy Pl. Wyzwolenia wiodą do wnętrza niemal prosto ze skweru im. Emila i Georga Zilmannów (projektantów osiedla), od którego kawiarnia wzięła swą nazwę - Zilmann Tea & Coffee. Urządzono ją w byłym mieszkaniu naczelnika sąsiedniej poczty, na parterze. Ale tym, co nadaje jej niepowtarzalny klimat, są... węgiel i stylizowane żelazne kółeczka górniczej kolejki, którymi krakowski projektant Wiktor Zborowski zastąpił nogi kanap. W obłych skórzanych obiciach oparć (oryginalnie imitujących drewno kopalnianych belek) od pierwszych dni po otwarciu zatapiają się zagraniczni turyści, smakując w Nikiszowcu kawę i pachnące wypieki.
Na odchodnym z podziwem zatrzymują się przy gablocie z biżuterią z węgla, która wyszła spod ręki katowickiego górnika-artysty. - To nasz genialny gadżet, znak rozpoznawczy i pamiątka z górniczego Śląska, którą turyści kupują i zabierają ze sobą do Japonii, Niemiec, USA! - Jasińska podkreśla, że nie ma dnia, by w Nikiszowcu nie wysypały się z autokarów grupy zwiedzających z najdalszych stron świata.
Właścicielka pochodzi z Dąbrowy Górniczej ("traktuję to miasto jak sypialnię") i po latach kariery w bankowości i finansach z gronem zaprzyjaźnionych inwestorów postanowiła zrealizować w Nikiszowcu artystyczne marzenie. - Ta górnicza dzielnica, wraz z Giszowcem, ze swymi zabytkami i historią, może stać się mekką dla turystów i młodych ludzi sztuki, którzy szukają całkiem nowej jakości, którą daje bardzo modny dziś postindustrialny krajobraz - mówi Jasińska, która oprócz kawiarni otworzy też w Nikiszowcu galerię (jesienią) i pracownię dla młodych twórców (w przyszłym roku). Całość nazwano Strefą Nowych Idei, która powiększy atrakcyjność dzielnicy z działającą już Galerią Szyb Wilson czy z czynną od niedawna salą wystawową Muzeum Historii Katowic, którą otwarto w dawnej pralni.
Projekt Strefy ma przyciągać i ożywiać nie tylko mury, ale także miejscową społeczność. Ceglane ściany kawiarni zillmanowskiej zdobią już fotogramy Przemysława Jędroski, który urodził się i mieszka właśnie w Nikiszowcu.
- Widocznie jest to magiczne miejsce, jeśli wydało już takich artystów, jak malarze Grupy Janowskiej - mówi Jasińska i zaznacza, że żywi do mieszkańców Nikiszowca ogromny szacunek. - W górniczych rodzinach, wśród ludzi ciężkiej pracy, spotykam mnóstwo wrażliwców, których także zachwyca piękno. Nie sposób oszukać tych ludzi ersatzem - mówi pomysłodawczyni SNI.
Do nowych projektów społecznych, które ożywią Nikiszowiec, dopisują się m.in. ks. Zygmunt Klim, miejscowy proboszcz parafii św. Anny w neobarokowej świątyni przy głównym placu, Marek Pieszczek, dyrektor nikiszowieckiej kopalni Wieczorek, który mówi, że stara kopalnia nawet po zamknięciu musi pozostać pamiątką górniczej historii, oraz miasto, które do końca 2015 r. zatwierdziło w swej strategii kilkaset tysięcy złotych na promocję górniczej dzielnicy i nie rezygnuje z zamiaru wpisania Nikiszowca na listę UNESCO.
Znany dziennikarz Kamil Durczok, reżyser Kazimierz Kutz (kręcił tu swe najsłynniejsze filmy) oraz historyk Dorota Simonides (wychowała się w Nikiszowcu) nagrali audioprzewodnik po magicznej dzielnicy. Pod wrażeniem miejsca jest też sławny amerykański psycholog prof. Philip Zimbardo, który otworzył niedawno w Nikiszowcu centrum dla młodzieży, w którym nastolatki za darmo mogą spotykać się i uprawiać sztukę.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
w tym magicznym miejscu mieszkają normalni ludzie a dla tych ludzi nic się nie robi dla turystów wyremontowano rynek ,,,autobusy samochody dostawcze dalej sobie jadą a mieszkaniec nie może przejechać przez rynek 90% aut wpycha się na ul św anny gdzie po obu stronach parkują auta objazd nikiszowca ulica nałkowskie niedośc że wąska i parkują auta to nie wiem jak tam mijają się inne auta bo jak autokar wjedzie to już koniec... place wielkie auta niema gdzie zaparkować bo parkingów na tych placach niema nie wiem jak to wszystko się ma w razie pożaru to tylko kwestia czasu jak dojdzie do tragedii starsi ludzie na msze z janowa jadą samochodami też niema gdzie zaparkować chyba proboszcz widzi że na mszach coraz mniej ludzi ... na koniec żeby nie było że jako mieszkaniec zrzędzę to fakt powstał parking ale pod prywatnym szpitalem ,,,,ogólnie nie mieszka się na nikiszu ciekawie miłego dnia
Ciekawe czy Jace pytała o zgode.... :)