Państwowy Instytut Geologiczny w Warszawie 2 września na stronach internetowych opublikował dane dotyczące eksportu i importu surowców mineralnych w minionym roku. Ilościowo jest on pod każdym względem ujemny. Wszystkiego więcej kupujemy niż sprzedajemy. Jedynie w grupie metali finansowo bilans ten jest dodatni w skali ok. 9,5 mld zł.
Tonaż eksportu w porównaniu z rokiem 2011 wzrósł o 2,2 proc. i wyniósł 31,19 mln t o wartości 57,9 mld zł. Import w tym samym czasie zmniejszył się o 11,8 proc. i osiągnął wielkość 64,59 mln t, a jego wartość wyniosła 105.87 mld zł.
Nastąpiła wyraźna poprawa ilościowa importu, który zmniejszył się o 22 proc. wagowo. Saldo jednak nadal jest ujemne i wynosi 33,4 mln t. Natomiast pod względem wartości saldo uległo niewielkiej potrawie wynoszącej 2,6 proc. i było nadal ujemne w skali 47,89 mld zł. Największy deficyt występuje w dziale surowców energetycznych (bez gazu ziemnego) i wynosi 55,7 mld zł. Dane dotyczące obrotów handlowych surowcami mineralnymi w Polsce za lata 2006-2012 nie obejmują gazu ziemnego.
Z informacji podanych zarówno przez Główny Urząd Statystyczny jak i Centrum Analityczne Administracji Celnej wynika, iż dane te objęte zostały tajemnicą statystyczną i nie mogą być udostępniane. Zastanawiający jest ujemny bilans w dziale surowców skalnych. Sudeckie, świętokrzyskie i karpackie ich zagłębia winne we własnym zakresie zaspokoić zapotrzebowanie na wszelkie tłucznie, gryzy, bloki, kostki, płyty, żwiry i piaski. Pod tym względem wagowo sprowadzamy 10,5 mld t o wartości 2,4 mld zł. Sprzedajemy 3,3 mln t o wartości 1,8 mld zł. Deficyt wynosi 0,6 mld zł.
Na uwagę zasługuje nasz eksport, który pod względem jakości jest znacznie wyżej wyceniony od importowanej licznej masówki. Największy pod względem wartości był eksport polskich surowców mineralnych do Niemiec (13,8 mld zł, czyli 23,8 proc.), a następnie do Wielkiej Brytanii (9,9 proc.) i Czech (7,7 proc.). Wartość towarów sprzedanych do tych krajów wyniosła 24 mld zł i stanowiła 41,5 proc. ogólnej wartości eksportu surowców mineralnych z Polski w 2012 r.. Pozycja Niemiec od lat nie zmienia się, natomiast Wielka Brytania i Czechy zamieniły się miejscami w porównaniu z 2011 r. Największy udział w ogólnej wartości importu surowców do Polski w 2012 r. miała Rosja, z której sprowadzono surowców mineralnych i półproduktów za sumę blisko 70 mld zł, co stanowiło 66 proc. ogólnej wartości. Drugie miejsce zajęły Niemcy (6,4 proc.), natomiast na trzeciej pozycji znalazła się Norwegia (3,2 proc.). Miejsca tych trzech pierwszych krajów na liście partnerów handlowych nie zmieniły się w porównaniu z rokiem 2011. Łączny import towarów z tych krajów stanowił 75,8 proc. ogólnej wartości importu i wyniósł 80,3 mld zł. Obszerny tekst tego opracowania uzupełniają liczne wykresy, tabele i materiały porównawcze.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.