Europejskie giełdy poszły we wtorek w dół osiągając najniższe poziomy od miesiąca w reakcji na rosnące napięcie wokół Syrii oskarżanej przez społeczność międzynarodową o użycie broni chemicznej. Inwestorzy obawiają się interwencji militarnej i wycofują środki.
Index FTSEurofirst 300, którzy mierzy wyniki trzystu największych europejskich spółek spadał we wtorek (27 sierpnia) po południu o 1,16 proc., do poziomu jakiego nie notowano od końca lipca.
Euro Stoxx 50 indeks giełdowy grupujący pięćdziesiąt największych przedsiębiorstw, państw strefy Euro spadał z kolei o 1,57 proc. O 1,5 proc. tracił też indeks WIG na GPW w Warszawie. W górę za to szło złoto (o 1,5 proc.).
Stany Zjednoczone zasygnalizowały w poniedziałek możliwość ataku na Syrię. Wtorkowa prasa podała, że prezydent Barack Obama rozważa atak przeciwko Syrii, który byłby krótki i miałby ograniczony zasięg. Jego celem byłoby ukaranie reżimu za atak chemiczny z 21 sierpnia na przedmieściach Damaszku.
Również Londyn zapowiedział we wtorek, że przygotowuje plan ewentualnościowy na wypadek interwencji zbrojnej.Premier Wielkiej Brytanii David Cameron odwołał parlament z wakacji w związku z sytuacją w Syrii. W środę David Cameron ma przewodniczyć spotkaniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, a także rozmawiać ze światowymi przywódcami, by upewnić się, że każda odpowiedź będzie skoordynowana.
Szef MSZ w Damaszku Walid el-Mualim oświadczył, że Syria będzie bronić się wszystkimi możliwymi środkami w przypadku ataku ze strony Stanów Zjednoczonych. Według ekspertów reżim syryjski posiada duże zapasy broni chemicznej, m.in. sarinu i gazu musztardowego.
Analitycy przewidują, że akcja militarna nie przełoży się na bardzo gwałtowny ruch na rynku ropy naftowej, należy się jednak spodziewać utrzymującej się presji wzrostowej w przypadku cen tego surowca.
Atak na Syrię nie będzie miał dużego bezpośredniego wpływu na podaż ropy naftowej, ponieważ produkcja ropy i gazu w Syrii jest niewielka. Pogłębi jednak napięcia w regionie, można się więc spodziewać utrzymującej się presji na wzrost cen ropy Brent, obserwowanej od lipcowego przewrotu w Egipcie - uważa analityk polityczny Nomury Alastair Newton.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.