W środę (22 maja) przed południem zażegnano groźbę eskalacji konfliktu w Katowickim Holdingu Węglowym. Związkowcy, którzy od wczoraj gromadzili się pod siedzibą KHW, rozchodzą się do domów.
Zarząd KHW podjął już decyzję, że w czwartek (23 maja) wróci do rozmów ze stroną związkową. - Warunkiem jest odbywanie ich bez prób nacisków niezgodnych z zasadami prowadzenia negocjacji - potwierdził nettg.pl Wojciech Jaros, rzecznik KHW.
Przypomnijmy, że negocjacje przerwano nagle we wtorek po południu, gdy grupa związkowców zablokowała wejście do siedziby firmy przy ul. Damrota w centrum Katowic. W komunikacie zarząd tłumaczył, że takie działanie związkowców zostało odczytane jako niedopuszczalna próba wywierania nacisku na negocjacje, które toczą się od dluższego czasu zgodnie z ustalonym planem.
We wtorek kolejną już turę negocjacji płacowych między zarządem KHW a działającymi w spółce związkami zawodowymi prowadzono w kopalni Murcki-Staszic. Wczesnym popołudniem do negocjatorów dotarła wieść, że związkowcy zaczynają okupować siedzibę KHW przy ul. Damrota w Katowicach. Przedstawiciele zarządu przerwali negocjacje. Wkrótce ukazał się komunikat spółki: "Grupa kilkunastu działaczy z paru organizacji związkowych, w tym również funkcyjnych przedstawicieli tych związków, pojawiła się pod siedzibą zarządu spółki przy ul. Damrota. Ich obecność rozumiana być może jedynie jako sposób wywarcia nacisku na zarząd w sposób nie odpowiadający trybowi negocjacji. W tej sytuacji rozmowy zostały zawieszone. Zarząd KHW SA stoi na stanowisku, że miejscem przyjmowania uzgodnień jest sala konferencyjna, a nie ulica" - wytknęły władze KHW.
Związkowcy twierdzili, że akcja była spontaniczna. Wiadomo jednak, że pod siedzibą KHW pojawili się przedstawiciele Solidarności, Sierpnia'80, Związku Zawodowego Górników w Polsce i Kontry. W sumie kilkanastu mężczyn. Mieli ze sobą flagi związkowe i transparenty. Pikietowali wejście do biurowca KHW.
Wacław Czerkawski próbował łagodzić konflikt, ale uważa, że reakcja spółki była przesadna: - W tym miejscu niekiedy przed przetargami w KHW stoi więcej petentów niz jest związkowców. Trudno to nazwać okupacją - powiedział nettg.pl, że jest za jak najszybszym kontynuowaniem rozmów. Bardzo ugodowo wypowiedział się również Bogusław Ziętek, szef Sierpnia 80: - Nie ma znaczenia, kto komu ustąpi w tym sporze pół metra chodnika. Bądźmy poważni, bo warto wrócić do negocjacji - powiedział, gdy zapytaliśmy, czy ktoraś ze stron ustąpi w konflikcie.
Gotowość powrotu do stołu zadeklarował zarząd KHW, jednak postawił związkowcom warunek, że negocjacje muszą być prowadzone "w sposób zgodny z zasadami dialogu społecznego, bez prób rozwiązań siłowych".
Noc upłyneła przy ul. Damrota bardzo spokojnie a grupa związkowców rzedła aż w końcu w środę przed południem wszyscy protestujący rozeszli się do domów.
Związkowi liderzy podkreślali, że zdają sobie sprawę z trudności finansowych KHW, jednak - ich zdaniem - roszczenia górników Holdingu w negocjacjach nie mogą zrujnować spółki. - Od czterech lat nie było w KHW jakichkowliek podwyżek płac a obowiązujący od dwóch lat system premiowy naszym zdaniem się nie sprawdził. Chcemy rozdzielenia tych samych pieniędzy, co dotychczas, tylko na lepszych zasadach - mówił Ziętek.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.