22 maja 2013 r. odbędzie się szczyt Rady Europejskiej z udziałem szefów rządów krajów członkowskich UE. Spotkanie poświęcone jest m.in. przyszłości polityki klimatycznej i energetycznej UE. To kwestia, która jest kluczowa dla Polski.
Instytut Kościuszki dotarł do projektu konkluzji szczytu czyli dokumentu, który jest podsumowaniem ustaleń obrad szefów rządów. W dokumencie tym znajdują się bardzo niekorzystne dla Polski sformułowania, których przyjęcie oznaczać będzie realne straty dla polskiej gospodarki.
Cechą charakterystyczną unijnych dokumentów jest ich pozornie pozytywny wydźwięk, jednak ich przekład na język realnej gospodarki i polityki często przedstawia negatywne konsekwencje i zagrożenia. Tak jest też w przypadku propozycji konkluzji szczytu Rady Europejskiej. Konsekwencje tych zapisów mogą być negatywne dla polskiej gospodarki. Są także w wielu miejscach nieprecyzyjne, co dodatkowo skutkować może wielością niekorzystnych interpretacji.
"Dlatego Instytut Kościuszki przyjmuje z zaniepokojeniem treść tej propozycji" - podkreśla w komunikacie nadesłanym do redakcji portalu górniczego nettg.pl, w którym analizuje najbardziej niekorzystne zapisy dokumentu.
Najwięcej wątpliwości budzi paragraf 4 konkluzji. Sformułowanie "... tym bardziej ważne jest aby posiadać należycie funkcjonujący rynek CO2" de facto oznacza zielone światło dla strukturalnej zmiany Dyrektywy ETS.
"Naszym zdaniem doprowadzi to w krótkim okresie czasu do podwyższenia ceny uprawnień do emisji CO2, które mogą osiągnąć cenę nawet 25 - 40 euro. Co w odniesieniu do dzisiejszych cen oznacza nawet 10-krotny wzrost. Choć przy tym poziomie cen nadal opłacalne będzie generowanie energii z naszych paliw kopalnych, w tym przede wszystkim węgla, to powyższy scenariusz oznacza jednak pogorszenie rentowności sektora energetyki węglowej co odbije się także niekorzystnie na spadku wydobycia węgla, czy nawet zamykaniu kopalń. Wzrost cen energii będzie z kolei przerzucony przez zakłady energetyczne na gospodarkę i konsumentów...".
Z kolei wezwanie do stworzenia "przewidywalnej ramowej polityki energetyczno- klimatycznej po roku 2020" oznacza, w opinii Instytutu Kościuszkowskiego, otwarcie drzwi dla nowych celów redukcyjnych.
"Przynieść one mogą jeszcze bardziej dynamiczny rozwój OZE, co skutkować będzie dalszym wzrostem cen energii w UE. Wymuszane w dokumencie "inwestycje w nową inteligentną infrastrukturę energetyczną" również powinny budzić spore wątpliwości ze strony Polski, gdyż naszej gospodarki nie stać dziś na wdrażanie drogich technologii "smart grids", które niezbędne są dla stworzenia systemu OZE. Ich wprowadzenie nie ma szans przynieść w polskich warunkach pozytywnych ekonomicznych rezultatów, a dodatkowo budzi zastrzeżenia związane z bezpieczeństwem narodowym...".
Instytut Kościuszki podkreśla, że konkluzje nie zawierają zapisów o dążeniu do jakiegokolwiek wsparcia dla technologii wydobycia gazu i ropy łupkowej płynącego ze strony UE, tak istotnego z punku widzenia interesów Polski.
"Ponadto wiele wątpliwości wzbudzać mogą zapisy punktu 6, w którym mamy odwoływanie do rodzimych źródeł energii, ale pod kątem ich "bezpiecznego i zrównoważonego wykorzystania". Wprawdzie zapis ten nie zwiera on sformułowania "gaz łupkowy", jednak zdaniem Instytutu Kościuszki może to oznaczać wzmocnienie mandatu Komisji Europejskiej do ingerencji między innymi w przepisy środowiskowe dotyczące właśnie eksploatacji gazu niekonwencjonalnego...".
W opinii Instytutu wymienione i im podobne działania pokazują, że "w UE mamy do czynienia z "rozdwojeniem jaźni" decydentów, którzy jednocześnie chcieliby aby Unia była bardziej konkurencyjna i miała tanią energię, ale robią wszystko by energia była droga, a UE mało konkurencyjna...".
Instytut Kościuszki postuluje aby Polska nie godziła się na proponowane decyzje polityczne i oceniała ich konsekwencje w szerszej perspektywie.
"W polskim interesie jest aby Premier Tusk kontynuował linię politycznej racjonalności, która zaowocowała zawetowaniem w zeszłym roku przez polski rząd unijnego planu przewidującego redukcję emisji dwutlenku węgla o 80 procent do 2050 r. Nie powinniśmy ulegać presji grup interesów, które kosztem konkurencyjności polskiej i europejskiej gospodarki chcą pomnażać swój kapitał. Z analizy Instytutu Kościuszki "W stronę nowego klimatycznego kompromisu dla konkurencyjności europejskiej gospodarki - Szanse i wyzwania pakietu energetyczno-klimatycznego Unii Europejskiej" opublikowanej w 2012 r. wynika, że konsekwencja radykalnej polityki klimatycznej UE może być większe bezrobocie, mniejsza konkurencyjność gospodarcza i wreszcie wyższe ubóstwo energetyczne...".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.