REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x100 | ROTAC./NIEROTAC. STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA370x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 900x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - TOP]
16 maja 2013 21:09 Portal gospodarka i ludzie : : autor: Wig 5.4 tys. odsłon

Rosja: do czego doprowadzi gra Putina uranem?

Amerykańscy eksperci przewidują powstanie nowego bloku państw euroazjatyckich pod wodzą Władymira Putina, który ich zdaniem sposobi się do wojny energetycznej z Zachodem.
fot: ARC

Amerykańska uznana grupa doradcza Casey Research publikuje w swoim portalu alarmistyczną prognozę kryzysu na rynku dostaw uranu, który - zdaniem ekspertów CR - będzie zaplanowanym przez Władymira Putina elementem rosyjskiej strategii globalnego uzależnienia dotychczasowych partnerów oraz konkurentów od dostaw paliwa jądrowego z Rosji. Autorzy kreślą wizję rosyjskiej hegemonii i zastanawiają się nad perspektywami Stanów Zjednoczonych w nowym układzie sił. Przewidują też nadejście ery monstrualnych zysków dla Rosji i tych inwestorów, którzy wykorzystają globalne przetasowanie na rynku paliw.

Pełny raport Casey Research jest publicznie dostępny w oryginale na stronie energy-myths.caseyresearch.com.

 

"Putin gotów jest do wojny z Zachodem przy pomocy obfitych rosyjskich zasobów energii, z uranem włącznie. W Europie rozwija się nowe starcie, w którym bronią będą pola naftowe, gazowe i kopalnie uranu, rurociągi, porty i rafinerie.

Państwa azjatyckie pod wodzą Rosji z bogactem paliw i Chin z pokaźną gotówką w bankach zdały sobie sprawę, że nie potrzebują już wypatrywać pomocy z zachodu. Zaciskają bliższe stosunki, wyciszają wzajemne konflikty i planują cele, przy których nie trzeba już będzie telefonować do Waszyngtonu lub Brukseli.

Po latach zachodniej dominacji, Azjaci mają jej dość

Liderem nowego bloku państw, który powstaje na naszych oczach, zostanie Władymir Putin, odznaczający się inteligencją, samozaparciem i bezwzględny w dążeniach. W opinii Rosjan ostatnia cecha nie jest prawdziwa - widzą w przywódcy ludzkiego człowieka, który odbudował dumę ich kraju, jego gospodarkię i jego wpływy po upokarzającym okresie lat 90., o którym woleliby nie pamiętać. Jeśli czasem ceną sukcesu były jakieś prawa człowieka, mówi się trudno.

Z finansowego i politycznego dna w 1998 r., Putin wyciągnął rosyjski PKB do wzrostu o 7 proc. rocznie, o połowę ubyło w Rosji biedaków żyjących poniżej granicy ubóstwa, przemysł urósł o 75 proc. a dochód narodowy zdążył się podwoić za lat rządów Putina.

Putin zadbał o źródła energii a Rosja stała się energetycznym supermocarstwem w świecie. Teraz w okrzepłym kraju Putin zacznie kontrolować zasoby bogactw naturalnych, żeby uniezależnić Rosję od wpływów USA i Europy. Putin nie kryje, że gardzi samozwańczą rolą USA jako światowego policjanta, który każe Europie wspierać amerykańską politykę zagraniczną. Gdy Rosja zawetowała w ONZ rezolucję o interwencji w Syrii, USA i ich sojusznicy wykorzystali klub NATO, by wymusić na reżimie pożądane zmiany. Rosji wysłano upokarzający sygnał, że jej opinia w sprawie Syrii w gruncie rzeczy nie miała znaczenia.

Teraz celem Putina będzie udowodnić, że Zachód bardzo się mylił. Ma pod dostatkiem środków, m.in. pracuje nad zawłaszczeniem rynku uranu, na którym Rosja już dziś kontroluje w 40 proc. światowe możliwości wzbogacania uranu, prawie wszystkie światowe zakłady zubożania uranu do celów przemysłowych i włada znaczną częścią globalnych zasobów uranu. Na dodatek państwowy Rosatom buduje więcej siłowni jądrowych niż jakakolwiek inna kompania na świecie a w porfelu ma zamówienia na 21 reaktorów za granicami Rosji.

Zaczyna się era putinizacji

a inwestorzy powinni zrozumieć, dokąd nas zaprowadzi. Zasoby naturalne Rosji są ogromne, bo jest to po prostu największy kraj świata, z powierzchnią 17 mln km kw. dwukrotnie większą niż kolejna na liście gigantów Kanada. Nawet gdyby ziemia Rosji była tylko przeciętnie nasycona bogactwem naturalnym, państwo to już opływałoby w dostatek.

Rosja była szóstym na świecie wytwórcą uranu w 2010 r., za Kazachstanem, Kanadą, Australią, Namibią i Nigrem. Ale ranking ten uwzględnia tylko uran wydobywany metodami górniczymi. Jeżeli policzymy produkcję przez zubożanie wycofywanych broni jądrowych, Rosja zajmie drugie miejsce na świecie.

Trudno przecenić rosyjską dominację w przeróbce uranu na świecie. Australia, Kazachstan i Kanada muszą wysyłać wydobyty u siebie uran do Rosji, która go wzbogaci. Jednocześnie przez 18 ostatnich lat USA zlecały Rosjanom zubożanie własnego uranu. Porozumienie o nazwie Megatony-na-Megawaty obejmuje połowę paliwa potrzebnego do amerykańskich reaktorów nuklearnych i odpowiada za produkcję 10 proc. prądu w USA.

Umowa obowiązuje do końca grudnia 2013 r., gdy na świecie wzrasta popyt na uran. Amerykanie zmuszeni są szukać nowych dostawców uranu i zabezpieczyć sobie kontrakty, o czym doskonale wie Putin.

Nie tylko nie przedłuży umowy Megatony-na-Megawaty,

ale jeszcze zachęci resztę krajów potrzebujących uranu - Chiny, Indie, USA, Francję, Koreę Południową i Japonię - by wzajemnie podkupywały sobie i wyszarpywały okazję na stabilne dostawy uranu z Rosji.

W sprawie uranu Putin będzie równie skuteczny, jak wtedy, gdy zapanował nad europejskim zapotrzebowaniem na gaz i w znacznej mierze - na ropę. Dlaczegóż miałby nie chcieć kontrolować dostaw paliwa do elektrowni jądrowych?

Obecnie w budowie w 14 krajach znajduje się ok. 60 elektrowni, planuje się 163 dalsze a propozycje sięgają 329. Liczne nieatomowe dotąd kraje kończą swoje pierwsze reaktory - Wietnam, Turcja, Indonezia, Egipt, Kazachstan i kilka emiratów nad Zatoką Perską. Nawet, gdy wiele państw posiadających reaktory wykorzystało moment po katastrofie w Fukushimie na czasowe przerwy w produkcji i przegląd zabezpieczeń, niemal wszystkie z nich potwierdziły zarazem wolę utrzymania elektrowni atomowych jako ważnego składnika ich strategii energetycznych.

Uran jest w tej chwili jedynym paliwem, z którego możemy w stabilny sposób otrzymać duże ilości elektryczności bez wyzwalania do atmosfery gazów cieplarnianych i zanieczyszczeń węglowodorowych. Popyt jest ogromny i uranu na świecie zaczyna już brakować. W 2011 r. światowy przemysł pochłonął 165 mln funtów U308 natomiast produkcja wyniosła tylko 143 mln funtów. Poziom produkcji nie zaspokaja po prostu popytu na najbliższe 20 lat.

Dotychczas lukę tę wypełniały źródła dodatkowe. Na przykład od 1993 r. w ramach umowy między Rosją i USA poddano recyklingowi 500 ton wysoko wzbogaconego uranu (HEU) pochodzącego z rosyjskich arsenałów jądrowych, otrzymując LEU (zubożony uran), którego używa się w reaktorach przemysłowych do produkcji elektryczności. Pamiętajmy jednak, że umowa kończy się w przyszłym roku.

Koniec jej obowiązywania oznacza utratę 24 mln funtów uranu. Śwatowe Stowarzyszenie Nuklearne przewiduje, że popyt globalny na uran wzrośnie do 2020 r. o 33 proc. i w tym samym tempie będzie rósł jeszcze przez 10 nastepnych lat.

To spore wzrosty. W 2011 r. świat zużywał ok. 70 tys. tonuranu. W 2024 r. spodziewamy się 100 tys. ton zużycia tego paliwa. Czy produkcja pokryje takie zapotrzebowanie? Nie zanosi się na to. Gdyby zaplanować, zbudować i dopuścić do eksploatacji wszystkie możliwe na świecie nowe kopalnie uranu, mogłoby się udać zaspokoić potrzeby. Ale bieżące ceny uranu sprawiają, że wiele kopalń już teraz działa ze stratą. Niepewność w światowej ekonomii utrudnia pozyskanie przez inwestorów pieniędzy na budowę nowych zakładów wydobywczych. Wszystko prowadzi do wniosku, że zagraża nam załamanie się podaży paliwa uranowego.

Świat wystartował do wyścigu

o zabezpieczenie zasobów uranu. Rosja już teraz wytwarza sporą jego część a Putin wkłada wiele wysiłku w zacieśnienie dobrosąsiedztwa z Kazachstanem, największym na kuli ziemskiej producentem uranu. Tak więc Rosja kontroluje praktycznie większość pierwotnych źródeł uranowych.

Ale to dopiero początek. Gdy wydobycie ze źródeł podstawowych przestanie wystarczać, na znaczeniu nagle zyskają alternatywne metody uzyskania paliwa jądrowego. A w tym zakresie istnieje tylko jedna licząca się rezerwa: rosyjskie zimnowojenne głowice jądrowe poddane procesowi zubożania uranu wojskowego.

Tylko jedna amerykańska spółka, WesDyne International, posiada w USA zakłady do przeróbki HEU, jednak ich zdolność produkcyjna ogranicza się do 8 ton rocznie. Rosja potrafi wytworzyć 30 ton w tym samym czasie. A to oznacza, że Stany Zjednoczone nie mają wyboru, jak tylko wysyłać w celu zubożenia własne głowice wojskowe właśnie do Rosji. Tak więc Rosja trzymać będzie w ręku również alternatywne źródła dostaw.

Ale Rosja przoduje nie tylko w procesie zubożania uranu, owszem, wykonue 40 proc. światowej przeróbki w kierunku wzbogacania go. Daje to rosyjskiemu przywódcy dodatkowe narzędzie do kontrolowania całego rynku.

Kontrola nad zubożonym uranem daje Putinowi sposobność podpisywania umów z krajami, które desperacko potrzebują paliwa jądrowego na przyszłość. Na przykład niedługo zawarta zostanie nowa dwustronna umowa między Rosją i Japonią. Putin znalazł również długoterminowych klientów w krajach, które poprosiły państwową spółkę Rosatom, by zbudowała im reaktory jądrowe.

Rosatom to absolutny gigant sektora nuklearnego na świecie. Kompania buduje więcej elektrowni jądrowych na całym globie niż ktokolwiek inny, obecnie budowy toczą się w Chinach, Wietnamie, Indiach, Iranie, Turcji. A 21 kolejnych zamówień wartych jest ok. 50 mld dol. Oczywiście nieprzypadkowo przy wielu z tych inwestycji zawarto dożywotnie kontrakty na dostawy paliwa, jak np. między Rosatomem a Bangladeszem, gdzie powstaje pierwszy w historii reaktor.

Rosatom jest też potentatem w eksporcie uranu, wartość transakcji handlowych wynosi ok. 3 mld dol. rocznie. Jedna piąta eksportu z Rosji kierowana jest do regionu Azji i Pacyfiku, gdzie rynek rośnie tak błyskawicznie, że Rosatom postanowił zbudować nową wschodnią infrastrukturę transportową i logistyczną, by jak najlepiej obsłużyć ten właśnie region.

Od 1960 roku siła atomu była nieprzerwanie najszybciej rozwijającym się źródłem energetyki na świecie. Nic się w tej mierze nie zmieni. Putin ma świadomość, że uran będzie właśnie najbliższym polem bitwy w globalnym starciu o zasoby energii. Niestety dla wszystkich poza nim, dał Rosji sygnał do rozpoczęcia boju. Nadchodzący kryzys w dostawach uranu doprowadzi na giełdach do powstania rynku, jaki znamy z podręczników historii, z zyskami tak spektakularnymi, jakich zasmakowali na początku jedynie pierwsi inwestorzy."


Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.

REKLAMA 900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM]
Więcej z kategorii
REKLAMA 900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM1]
REKLAMA 900x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM1]
Komentarze (1) pokaż wszystkie
  • silesia 19 czerwca 2013 01:03:05
    Profile Avatar

    Czy ten tekst zmówiony został przez Rosatom? Lobbing byłby świetny, bo straszenie jest najlepszą promocja własnego produktu, ale oprócz paliwa uranowego jest paliwo torowe, a nad komercyjną konstrukcja torowego reaktora cie ciekłosolnego pracują Chiny i to od 2011 roku, z prawdziwie chińskim rozmachem, także Japonia - bez większego rozgłosu, bo kwestia nowej ery w energetyce jądrowej jest już tylko kwestia kilku lat. gdyby tak nie było - nie byłoby tak alarmistycznego raportu, bo generalnie zawsze można liczyć na wystraszonych idiotów. Tyle, że w USA jest ich jednak zdecydowanie mniej, niż na przykład u nas, ale przede wszystkim w starej, chorej z przesytu Europie.

  • LTOVQ
    user

REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
CZĘSTO CZYTANE
Wstrząs w kopalni, załoga wycofana
18 listopada 2024
58 tys. odsłon
NAJPOPULARNIEJSZE - POKAŻ
NAJPOPULARNIEJSZE - POKAŻ
REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 1600x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA1600x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - UNDER]