Nie tylko wspaniałe rzeźby w sprasowanym węglu wyznaczają granice związków górnictwa ze sztuką. Francuski artysta Hubert Duprat postanowił zaprosić do współpracy... żarłoczne larwy chruścików - włososkrzydłych owadów, kuzynów motyli, które mają osobliwy zwyczaj. Przepoczwarzając się na brzegach zbiorników wodnych, budują dla ochrony swoich mięciutkich larwich ciał, pancerze pod postacią domków przypominających wymyślne obudowy.
Budulcem w naturze są ziarenka piasku, kawałki skał, muszelki ślimaków. Duprat zorientował się, że wystarczy podsunąć larwom chruścików inne kruszce, a skwapliwie zostaną one wykorzystane do konstruowania przez larwy obudów.
Duprat jako 23-latek z południa Francji zaczął eksperymenty z larwami owadów w 1980 roku. Wcześniej muszki chruścików kojarzyły mu się z przestrogami starszych wędkarzy przed pokąsaniem przez te wodne owady. Wiedziony artystycznym przeczuciem zebrał nad rzeką kilkanaście larw i umieścił w akwariach, do których powkładał najpierw tylko złote blaszki i błyskotki. Z czasem zaczął dokładać larwom kawałeczki kamieni szlachetnych, jak turkusy, opale, lapis lazuli. Potem korale, perły, rubiny, szafiry i diamenty. Zauważył, że żarłoczni budowniczowie nie zawsze wykorzystują każdy podrzucony im materiał. Ale gdy jedne larwy gardziły np. złotem lub kuleczkami pereł, inne chętnie zabierały "odpady", wmontowując pracowicie w swoje pancerne domki. Niektóre podgatunki larw rabowały opuszczone obudowy sąsiadów, żeby uzyskać budulec. W ten sposób Duprat mógł uzyskać w studio niepowtarzalną różnorodność kształtów i form, których nie wymyśliłby nawet najzdolniejszy jubiler.
Efektami ludzko-owadziej twórczości Hubert Duprat dzieli się w swym projekcie non-profit na stronie www.cabinetbamazine.org. Zainteresowała się nim już m.in. fundacja Andy'ego Warholla, nowojorski municypalny departament kultury i sztuki oraz liczni promotorzy sztuki współczesnej urzeczeni doskonałą symbiozą natury i artystycznego konceptu człowieka.
Portal mining.com zwraca uwagę na konotacje sztuki Duprata z górnictwem minerałów i kruszców, którego produkty wydobyte spod ziemi, mogą dostarczyć larwom-artystkom niezliczonych substancji, obradzając konstrukcjami, które trudno sobie wyobrazić. Nikt na razie nie próbował poczęstować larw chruścika maleńkimi bryłkami i kruszynami węgla. Niewykluczone, że nasze rodzime larwy zrobiłyby z nich wysoce artystyczny użytek.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.